Gigantyczny chaos po pożarze na rzymskim lotnisku Fiumicino
Gigantyczny chaos zapanował w czwartek na rzymskim lotnisku Fiumicino po nocnym pożarze, który wybuchł w jednym z terminali. Ogień już ugaszono. Na zamkniętym od rana lotnisku koczują tysiące ludzi w oczekiwaniu na odlot samolotu.
Według najnowszych ustaleń do pożaru doszło w kuchni jednej z restauracji terminalu dla lotów międzynarodowych, a jego przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. Wcześniej informowano, że ogień pojawił się około północy ze środy na czwartek w podziemnej strefie przechowywania bagażu.
Pożar objął około 1000 metrów kwadratowych w okolicach lotniskowych sklepów, gdzie zanotowano największe szkody. Przez kilka godzin nad terminalem unosił się bardzo wysoki słup ognia i dymu.
Na wiele godzin zamknięto lotnisko, a także ruch kolejek do międzynarodowego portu lotniczego oraz odcinek prowadzącej tam autostrady. Urząd Lotnictwa Cywilnego i linie Alitalia zaapelowały do pasażerów, by nie przyjeżdżali na Fiumicino i czekali na informacje o wznowieniu lotów. Niektóre od razu zostały odwołane.
Gdy ruch w kierunku lotniska odblokowano, przybyły tam tysiące zdezorientowanych pasażerów, którzy koczują w terminalach czekając na przywrócenie normalnych lotów.
Terminal 3, na którym doszło do pożaru, jest wciąż zamknięty.
Wcześniej informowano, że całe lotnisko, jedno z największych w Europie, będzie zamknięte do godz. 14. W najbliższych godzinach ruch lotniczy będzie stopniowo przywracany - zapowiedziały władze lotniska. Uprzedziły, że przez dłuższy czas należy liczyć się z poważnymi utrudnieniami i opóźnieniami. (PAP)
sw/ cyk/ ap/
Komentarze