Dron, który się obija
Zamiast omijać przeszkody, nowy robot w kształcie kuli wykorzystuje kolizje do przemieszczania się w powietrzu - informuje 'New Scientist".
Inspirowany zachowaniem owadów prototyp o nazwie GimBall został opracowany przez Adriena Brioda i jego kolegów z Politechniki w Lozannie (Szwajcaria). Potrafi przelecieć w lesie kilkaset metrów, mimo że po drodze obija się o drzewa.
GimBall został wyposażony w elektroniczny kompas oraz czujnik wysokości. Napędzany jest przez bliźniacze wirniki, ma też płetwy sterowe. Nowy system żyroskopowy z podwójnym pierścieniem z włókna węglowego utrzymuje go w pozycji pionowej. W razie zderzenia jego impet przejmuje obracająca się niezależnie od wewnętrznych mechanizmów rama ochronna.
Ze względu na brak czujników pozycjonowania trajektoria robota nie jest zbyt precyzyjna, za to potrafi on szybciej przebyć zatłoczoną przestrzeń. Bez szkody znosi zderzenia przy prędkości rzędu 5 km/godz., jednak silniejsze uderzenie mogłoby go zniszczyć. Jak zauważa Briod, także owady nie przeżywają kolizji z szybą jadącego samochodu.
Problemem są także szpiczaste obiekty w rodzaju gałęzi, które mogłyby się wcisnąć w szczeliny kadłuba. Takim zderzeniom powinny zapobiec czujniki kształtu. Dzięki nim robot mógłby znaleźć drogę do wnętrza budynku lub okrążyć większy obiekt.
Istotną zaletą robota jest jego lekkość - ważąc tylko 370 gramów z łatwością utrzymuje się w powietrzu, co ułatwia nawigację. Twórcy przewidują, że sprawdzi się w trudnym otoczeniu, np. na obszarach zadymionych, gdzie nie działają typowe sensory.
GimBall prezentowany był podczas trwającej w Tokio od 5 do 9 listopada międzynarodowej wystawy robotów iREX. (PAP)
Komentarze