W nocy w Brzegu śmigłowiec LPR nie wyląduje
W nocy w Brzegu śmigłowiec LPR nie wyląduje, o czym przekonali się ratownicy pogotowia, którzy musieli jechać z chorą 10 kilometrów. Powód: miasto nie porozumiało się ze strażą.
Niedawno mieszkańcy ul. Rybackiej w Brzegu przecierali oczy ze zdumienia, widząc, jak śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ląduje na skrawku podwórka, niemal między samochodami. Niestety, w nocy sytuacja wygląda zupełnie inaczej: załogi śmigłowców potrzebują wcześniej wyznaczonych i opisanych miejsc, które w teorii powinny być w każdej gminie. Jak okazało się kilka dni temu, Brzeg, blisko 40-tysięczne miasto, takiego miejsca formalnie nie ma.
- Śmigłowiec LPR-u wylądował więc w Lubszy i musieliśmy jechać z pacjentką ponad 10 kilometrów - mówi Mariusz Baran, kierownik stacji pogotowia ratunkowego w Brzegu. - Niestety, o takich problemach dowiadujemy się na końcu. To o tyle zaskakujące, że na terenie komendy straży pożarnej w Brzegu jest plac, który od lat wykorzystywany jest do lądowań i na którym ćwiczyli piloci LPR-u.
Czytaj całość artykułu na stronie www.nto.pl
Komentarze