Przejdź do treści

Gdańsk: jeden się awanturował, drugi mówił, że ma bombę

Dwie interwencje funkcjonariuszy Straży Granicznej na gdańskim lotnisku. Pierwsza dotyczyła agresywnego 40-latka, który z uwagi na swój stan nie został dopuszczony do lotu. Inny mężczyzna poinformował obsługę, że w swoim bagażu przewozi bombę.

Patrol z Zespołu Interwencji Specjalnych 14 stycznia został wezwany do strefy zastrzeżonej lotniska, gdzie miał awanturować się nietrzeźwy mężczyzna. Jak ustalili strażnicy graniczni, pracownicy lotniska nie dopuścili 40-latka do lotu na Islandię, bo jego stan i zachowanie wyraźnie wskazywały, że był on pod wpływem znacznej ilości alkoholu. Mieszkaniec woj. mazowieckiego nie godził się z tą decyzją, rozpoczął kłótnię i awanturę, nie chcąc opuścić strefy zastrzeżonej. Wyprowadzili go stamtąd siłą funkcjonariusze Straży Granicznej. Ostatecznie mężczyzna trafił do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku.

Dzień później funkcjonariusze otrzymali wezwanie do 47-letniego mieszkańca woj. pomorskiego. Mężczyzna stawił się do odprawy bagażowo – biletowej przez wylotem do Norwegii. Obsługującym go pracownikom powiedział, że w bagażu rejestrowanym miał bombę, informacja jednak okazała się niefortunnym żartem. Strażnicy graniczni dokładnie przeszukali bagaż 47-latka, nie znajdując tam żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Za popełnione wykroczenie mężczyzna został ukarany mandatem, nie odleciał też planowanym lotem.

FacebookTwitterWykop

Nasze strony