Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pogoda sprzyjała pilotom w Lubinie

Po pierwszym dniu rywalizacji na lubińskim lotnisku, rezultaty przelotów bywały różne. Jednak jak przyznaje organizator, Aeroklub Zagłębia Miedziowego, faworyci nie zawiedli, a dodatkowo były także miłe niespodzianki w postaci dobrych rezultatów tych teoretycznie słabszych lotników. Prym wiodła załoga Janusz Darocha i Zbigniew Chrząszcz reprezentująca Aeroklub Częstochowski, która lata Cessną 152.

Piloci wykonywali jedną trasę według wcześniej opracowanej mapy, a także brali udział w konkurencji precyzyjnego lądowania. Zadania te czekały zarówno wyczynowców, jak i amatorów. W pierwszym jak i drugim dniu w klasie Unlimited, panami przestworzy byli Janusz Darocha i Zbigniew Chrząszcz z Częstochowy. W klasie Advanced, Jarosław Sysio i Marcin Skalik również z Częstochowy.

Mieszkańcy naszego regionu podczas drugiego dnia zmagań pilotów z całej Polski, mogli podziwiać lotników w dwóch konkurencjach. Samo wzbicie się maszyn typu Cessna 152 czy 3Xtrim było ciekawym widowiskiem. – Szczególnie dziecku podobają się te zawody. Raczej nie mamy zbyt dużo okazji do takich atrakcji. Pamiętam czasy, kiedy na naszym lotnisku działo się sporo. Mam nadzieję, że to miejsce się rozwinie. Lotnictwo ma przyszłość – przyznaje Jarosław Wiciak, mieszkaniec Lubina.

Reprezentujący Aeroklub Krakowski - pilot Krzysztof Wieczorek wraz z synem nawigatorem Kamilem, mieli okazję wzbić się nad lubińskim lotniskiem i wykonać próbne loty. Dla tego pierwszego, wizyta w Lubinie nie była debiutem. – Na lotnisku sporo się zmieniło. Pamiętam czasy kilkanaście lat temu, kiedy tu startowałem. Cieszymy się, że wróciliśmy na tą gościnną ziemię polatać. Przed zawodami mieliśmy dwa dni trenowania, wykonaliśmy też trasę nawigacyjną w rejonie. Podlatywaliśmy aż pod Jelenią Górę, w której zresztą kiedyś również były rozgrywane podobne zawody – komentuje Krzysztof Wieczorek. Dziś, zawody dobiegły końca. Jak zapewnia organizator, takich turniejów będzie więcej. Szczegółowe wyniki podamy wkrótce.

MISZ

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony