Lotnisko Chopina radzi sobie z zimą
Za nami pierwsze poważne opady śniegu i pierwsze przypadki gołoledzi na drogach. Ale nie na Lotnisku Chopina. Jako jedyny port lotniczy w Polsce i jeden z nielicznych w Europie dysponuje nowoczesnym systemem Ice Alert, który umożliwia wczesne przewidywanie wystąpienia oblodzenia i zastosowanie zawczasu środków zapobiegawczych na nawierzchniach dróg startowych i dróg kołowania.
System Ice Alert składa się z sześciu stacji pomiarowych rozmieszczonych na obydwu drogach startowych. Każda z nich jest wyposażona w unikalne w skali światowej i opatentowane aktywne zespoły czujników stanu nawierzchni (BOSO i ARCTIS) oraz analizatory gromadzonych danych. Dzięki automatycznej komputerowej analizie wielu gromadzonych parametrów, m.in. temperatury powietrza i nawierzchni, wilgotności nawierzchni, wilgotności względnej powietrza czy ilości opadów atmosferycznych, możliwe jest precyzyjne prognozowanie aktualnej temperatury zamarzania, przy której na drogach może pojawić się gołoledź.
Oddzielny system, będący uzupełnieniem Ice Alertu jest zainstalowany na estakadach dojazdowych do Terminalu A od strony miasta. Pomiarowe stacje meteorologiczne zostały uzupełnione w tym przypadku o automatyczny system zraszający jezdnie specjalnym środkiem uniemożliwiającym zamarzanie nawierzchni. W ten sposób wszystkie drogi dojazdowe przed halę odlotów Terminala A (prowadzące „pod górkę”) są zawsze czarne i szorstkie.
Oczywiście lód i śnieg są na lotniskach bardzo niepożądane. Ich obecność może zagrażać bezpieczeństwu wykonywania operacji lotniczych i zakłócać płynność ruchu. Dlatego wszystkie drogi startowe i drogi kołowania na Lotnisku Chopina muszą być zawsze czyste i czarne aby samoloty mogły na nich bezpiecznie startować i lądować.
Przez całą dobę dbają o to specjaliści ze Służby Utrzymania Lotniska. Kiedy zaczyna padać śnieg w ciągu 10 minut do pracy gotowa jest kolumna odśnieżająca składająca się z 10 nowoczesnych pługów wyposażonych dodatkowo w szczotki doczyszczające i silne dmuchawy. Kolumna jest w stanie odśnieżyć blisko czterokilometrową drogę startową w jednym przejeździe, który zajmuje niecałe 20 min. Warszawscy specjaliści od zimowego utrzymania należą do najlepszych w swoim fachu i ze swoich umiejętności słyną na lotniskach w całej Europie.
W sezonie zimowym 2011/12 utrzymanie lotniska w ruchu kosztowało 7,2 mln złotych. Najwięcej kosztowały środki chemiczne do odladzania nawierzchni lotniskowych, których zużyto ponad 1,4 tys. ton. Warto dodać, że na Lotnisku Chopina do zwalczania oblodzenia wykorzystuje się środki chemiczne na bazie mrówczanu potasu. Są one droższe niż wykorzystywane na innych lotniskach octany, ale za to znacznie mniej szkodliwe dla środowiska.
Najwięcej środków do odladzania zużywa się wcale nie wtedy gdy za oknem panują dwudziestostopniowe mrozy. Wtedy powietrze jest zazwyczaj suche, nie pada też śnieg, więc i nawierzchnie dróg – raz oczyszczone, pozostają czarne i szorstkie. Dużo większym wyzwaniem jest zjawisko tzw. „przejścia przez zero”, które polega na tym, że temperatura w ciągu kilku minut z dodatniej spada do ok. -2°C, a następnie wraca „na plus”. W skrajnych przypadkach może się to powtarzać nawet kilka razy na dobę. Takim wahnięciom temperatury towarzyszą najczęściej obfite opady śniegu lub marznącego deszczu.
Komentarze