Przejdź do treści
Katarzyna Hadała z wizytą u modelarza Jacka Lipskiego (fot. Marek Maślanka)
Źródło artykułu

Jacek Lipski: Jest „latacz” i jest modelarz. Tych drugich jest coraz mniej

Gdy w latach 60. XX wieku rzeszowianin Jacek Lipski zaczynał swoją przygodę ze modelarstwem lotniczym na to hobby był popyt. To, co teraz nazwalibyśmy marketingiem wówczas było propagandą, która w tym przypadku, bez względu na nomenklaturę, dawała widoczne efekty. Modelarstwo lotnicze popularyzowało politechnizację i lotnictwo wśród tych najmłodszych, przyszłych lotników. Jackowi prawie się udało. Dzięki owej propagandzie, jako dziecko połknął bakcyla lotnictwa...

To się zdarza zawsze wtedy, gdy akurat chcę odpocząć od regionalnego lotnictwa. Ktoś, coś o kimś podpowie, napisze, że jest taki ktoś w Rzeszowie, kto od ponad 25 lat własnoręcznie klei modele lotnicze. Marek przekonywał, że Jacek to pasjonujący człowiek, że wykonywał m.in. latające platformy badawcze na potrzeby wojska i, że w tym co robi jest perfekcyjny. Realizm kazał mi zapytać o medale, trofea. Usłyszałam, że coś tam ma… Ale czy naprawdę tylko o to chodzi? Takie czasy. Komercyjne. Chcemy sensacji, sukcesów, widowisk. Z drugiej strony – lubimy wracać do przeszłości i poznawać mikrohistorie zwykłych ludzi…

Modelarza odwiedziłam w lecie 2018 roku w jego domu. Tę wizytę zaczęliśmy od … Garażu. 

W garażu

W garażu na jednym z rzeszowskich osiedli tuż obok samochodu stoi pokaźnych rozmiarów, biało – czerwony model samolotu. To RWD-23.

Jacek, prawdopodobniej jako jedyny na świecie, zbudował latający model tej maszyny.

To jest model zrobiony przez mnie od podstaw i, jeśli sobie dobrze przypominam, latam nim już ze 12 lat. Trzymam go w garażu ponieważ trochę zalatuje benzyną. Tych elektrycznych nie czuć to stoją w domu, a ten jak polata to go czuć przez jakiś czas.

Polski, dwumiejscowy samolot szkolny RWD-23 zaprojektował Andrzej Anczutin. Został wykonany w wytwórni RWD i oblatany na początku 1939 r. W czerwcu, po próbach fabrycznych rozpoczęto budowę drugiego, zmodyfikowanego prototypu. Liczono, że ten samolot zastąpi samoloty RWD-8 szeroko wykorzystywane w lotnictwie polskim do szkolenia pilotów.


(fot. Marek Maślanka)

Firma otrzymała zamówienie od LOPP na 10 egzemplarzy, ale wybuch wojny zburzył te plany. Co więcej prototypowy egzemplarz samolotu został zniszczony we wrześniu 1939 roku. Jeden został zamówiony jako egzemplarz okazowy dla Egiptu, ale z powodu wybuchu wojny nie został dostarczony.

Jak dotąd nigdzie nie spotkałem oferty sprzedaży tego modelu. Razem z tymi dwoma egzemplarzami została zniszczona dokumentacja. Ten model ocalił jeden fanów, działaczy lotnictwa, były pilot, który zainicjował odbudowę RWD-5 bis chciał zrobić replikę RWD-23. Wspólnie z osobami pracującymi w fabryce RWD opracowali dokumentację repliki. Miała być produkowana jako ultralekki samolot turystyczny o sylwetce RWD-23, ale panowie nie do końca się dogadali. Od jednego z nich dostałem ulotkę ze szkicem tego samolotu i sam opracowałem własny plan budowy tej konstrukcji jako modelu. Następnie zbudowałem go i zaprezentowałem na zlocie w Turbii. Ludzie byli zdziwieni. Nie liczyli, że to będzie model, który lata. Potem ktoś coś o tym napisał; była chwila zdumienia, zaciekawienia, zainteresowania i sprawa ucichła. Dziś chyba nikogo to nie interesuje… Mam wrażenie, że nawet brać lotnicza nie kojarzy historii tego samolotu…
(Jacek Lipski)

Kluczem do budowy była dokumentacja. Tutaj jej nie było w związku z czym nie było podstaw do stworzenia planów stworzenia modelu tego polskiego samolotu. Jacek zapytany o to, co go skusiło, aby się tego podjąć przewrotnie odpowiada, że właśnie ten brak. Potraktował to jako wyzwanie. Trzeba było „tylko” posiedzieć, pomyśleć, poszperać tu i tam, mieć trochę wyobraźni i sporo doświadczenia. RWD-23 zaczął budować w 2004 roku.

Cały artykuł czytaj na stronie: www.lotniczepodkarpackie.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony