Junkers Ju 87 Stuka odnaleziony w Krościenku Wyżnym
Jak poinformował Krośnieński Portal Informacyjny KrosnoCity.pl, pasjonaci z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie dotarli do świadków katastrofy lotniczej z czasów II Wojny Światowej. Ponad 70 lat temu pod Krosnem w ziemię uderzył niemiecki samolot szturmowy. Miejsce, w którym spadł niemiecki bombowiec, wskazał Jan Żywiec. Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie rozpoczęło poszukiwania samolotu. Z uzyskanych informacji wynika, że podczas wojny Niemcy nie zdołali wydostać całego samolotu, ani ofiar katastrofy z ziemi.
Maszyna wbiła się na kilka metrów w głąb. Pod znakiem zapytania jest kwestia liczebności załogi. Samoloty Ju-87 były dwumiejscowe, ale być może w ćwiczeniach celności bombardowania obecność tylnego strzelca była zbędna.
W piątek (6 listopada), podczas trwających prac archeologicznych przy wydobyciu niemieckiego bombowca, który rozbił się ponad 70 lat temu w miejscowości Krościenko Wyżne koło Krosna, odkryto pierwsze fragmenty ludzkiego ciała oraz elementy silnika.
Chodzi o Junkersa 87 D1 - to bombowiec precyzyjnie atakujący cele z lotu nurkowego. Podczas szkolenia pod Krosnem rumuński pilot nie wyprowadził maszyny z lotu nurkowego i uderzył w podmokły grunt.
Do katastrofy doszło podczas II Wojny Światowej, gdy rumuńscy lotnicy szkolili się na niemieckich samolotach (w latach 1941-1944 Rumunia była sojusznikiem III Rzeszy).
Podczas piątkowych prac przy wykopalisku odkryto między innymi: pierwsze fragmenty ludzkiego ciała, fotel obserwatora, fragmenty kabiny pilota, poszycie kadłuba, tylnie koło niemieckiej produkcji Continental, amunicję z tylnego stanowiska, fragmenty silnika, zegary deski rozdzielczej.
Wśród bardzo wielu znalezionych elementów samolotu i innych przedmiotów jest też zegarek pilota. Został mocno uderzony, a wskazówki zatrzymały się na godzinie 11:28. To prawdopodobna godzina katastrofy i śmierci pilota.
(fot. Marek Gransicki)
Junkers Ju 87 Stuka, to niemiecki bombowiec nurkujący z okresu II wojny światowej. Maszyna zaprojektowana została przez Hermanna Pohlmanna i oblatana 17 września 1935. W niemieckiej propagandzie samolot stał się symbolem wielkości Luftwaffe.
Następnego dnia portal KrosnoCity.pl przekazał kolejne informacje o dobiegających końca czynnościach związanych z wydobyciem wraku niemieckiego bombowca rozbitego pod Krosnem podczas II Wojny Światowej. Zgodnie z przewidywaniami odnaleziono ciało lotnika. Pojawiły się też nowe informacje dotyczące szczegółów katastrofy.
Rumuński pilot nie wyprowadził maszyny z lotu nurkowego i uderzył w podmokły grunt. Według relacji świadków tego wydarzenia, Niemcom nie udało się wydobyć wraku, który głęboko wbił się w ziemię. Jedynie urwali maszynie ogon, próbując wyciągnąć ją przy pomocy pojazdu gąsienicowego.
Prace archeologiczne (fot. KrosnoCity.pl)
Teraz podczas prac zainicjowanych przez Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych doszło do ekshumacji ciała i wydobycia szczątków rozbitego samolotu.
Częściowo wyjaśniono przyczynę katastrofy - Samolot miał podwieszoną betonową bombę ćwiczebną. Z jakiegoś powodu nie została ona zwolniona podczas nalotu na ćwiczebny cel. Z tą bombą pilot nie miał szans wyprowadzić maszyny z lotu nurkowego. Nie wiadomo czy zawiodła technika, czy też początkujący pilot spanikował - mówi Piotr Kiełtyka z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych.
Najcięższym elementem samolotu był potężny silnik. To jego masa sprawiła, że wrak wbił się głęboko.
Lesław Wilk z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych ustalił nazwisko rumuńskiego pilota, który zginął pod Krosnem. - Stało się to przypadkiem. Od naszego znajomego z Londynu otrzymaliśmy zdjęcia opisane "Krościenko Wyżne". To były trzy fotografie. Widzimy na nich lotnika, który prawdopodobnie tu zginał. Fotografię zrobiono na tle dzisiejszej Agencji Rynku Rolnego w Krośnie. Kolejne zdjęcie jest już z miejsca katastrofy: lotnicy rumuńscy stoją obok krzyża, z którego ramion wychodzą "skrzydła Ikara", a na środku znajduje się tablica z napisem, który po przetłumaczeniu brzmi: "Tu zginął sierżant sztabowy Ioan Clop - urodzony 1921 rok, zginął 12 luty 1944 rok. Pochowany w tym miejscu wraz ze swoim samolotem" - relacjonuje Lesław Wilk.
Znalezione eksponaty będą eksponowane w Prywatnym Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie. Na świecie są tylko dwa kompletne samoloty Ju-87 oraz trzy inne we fragmentach. Maszyna w Krośnie byłaby zatem szóstą w skali Świata.
Więcej informacji oraz zdjęć na stronie: www.krosnocity.pl
Komentarze