Spadochronowy skok kroplą
5.08.2017 r. pięciu skoczków Aeroklubu Gliwickiego, podpiętych do jednej czaszy spadochronu, wyskoczyło z samolotu AN-2. Do takiego skoku wykorzystano czaszę spadochronu desantowego D-5. Duże wyzwanie dla grupy doświadczonych skoczków, wcześniej takich prób nie przeprowadzano.
Skok dokładnie przygotowano na ziemi z uwzględnieniem takich elementów jak sposób ułożenia czaszy spadochronu i jego podpięcie w samolocie uwzględniając proces jej napełnienia się, podczepienie skoczków do jednej czaszy, lot na otwartej czaszy grupy skoczków i co najważniejsze bezpieczne oddzielenie się od czaszy desantowej. Każdy skoczek ląduje na swoim spadochronie. Wcześniej wykonywano skoki w grupach trzy lub cztero osobowych, ale ten skok 5 sierpnia jest rekordowy.
Skok wykonano z wysokości 2500 m. Skoczkowie oddzielili się od samolotu jako jedna zwarta grupa, zachowując stabilną figurę, by nie zakłócić procesu napełniania się czaszy desantowej. Czasza wypełniła się prawidłowo, opadała stabilnie nie wykonując obrotów, przemieszczała się wzdłuż lotniska zgodnie z kierunkiem wiatru.
Lądowanie pod jedną niesterowaną czaszą byłoby niebezpieczne, dlatego też skoczkowie pojedynczo odpinali się od grupy, oddzielając się na bezpieczną odległość i otwierając swoje spadochrony. Pierwszy skoczek oddzielił się od czaszy desantowej na wysokości 1800 m a ostatni na wysokości 1200 m.
Czasza desantowa już bez obciążenia nie złożyła się lecz zachowując swój symetryczny kształt, przeleciała z wiatrem ok. 4 km od lotniska. Została odzyskana następnego dnia, bez uszkodzeń, kompletna i chyba będzie przydatna do wykonania następnego skoku, może już kropli sześcioosobowej, ale to wymaga jeszcze dopracowania, poczynienia drobiazgowych ustaleń no i zorganizowania odpowiednio wyszkolonej grupy skoczków. Instruktor Mariusz Bieniek, organizator rekordowego skoku, takie przedsięwzięcie bierze pod uwagę. Zakładamy że czasza wytrzyma takie obciążenie.
Czy skoczkowie Aeroklubu Gliwickiego jako pierwsi wykonali skok „kroplą” pięcioosobową? Na dzień dzisiejszy nie natrafiliśmy na żadne doniesienia o takich skokach, zarówno w prasie krajowej jak i zagranicznej, dlatego też na chwilę obecną jesteśmy prawdopodobnie rekordzistami Polski a może i świata.
Warto było podjąć ryzyko twierdzą zgodnie uczestnicy skoku tj; Mariusz Bieniek, Wojtek Kielar, Marcin Krupa, Leszek Tomanek, Darek Nawacki.
Nadzór nad całością sprawował instruktor Jan Isielenis.
IJ
Zdjęcia: Wojciech Kielar
Komentarze