Przejdź do treści
Źródło artykułu

Lotnisko w Kamieniu Śląskim pod znakiem zapytania

Na początku kwietnia ma być znana opinia, czy lotnisko w Kamieniu Śl. opłaca się budować. Nawet jeśli będzie pozytywna, marszałek wstrzyma się z decyzją, aż skończy się kryzys.

Spodziewamy się, że instytucja ekspercka "Jaspers”, która opiniuje duże projekty unijne, da lotnisku w Kamieniu Śląskim zielone światło, ale zaleci, by z uruchomieniem wstrzymać się do czasu, gdy minie kryzys - mówi Andrzej Kasiura, członek zarządu województwa.

Sytuacja gospodarcza na świecie sprawiła bowiem, że pasażerów nie przybywa na lotniskach już tak wielu jak w ostatnich latach. Wzrost liczby sprzedawanych rokrocznie biletów spadł z 25-30 procent do 3-4 procent. A to przecież właśnie liczba pasażerów decyduje o tym, czy port lotniczy przynosi zysk.

- I bez unijnych ekspertów wiemy, że z uruchomieniem lotniska trzeba się teraz wstrzymać - mówi marszałek Józef Sebesta. - Rok 2009 na pewno jest stracony. Liczymy, że może sytuacja poprawi się w 2010 i wtedy będzie można uruchamiać budowę.

Opinia "Jaspersa”, na którą województwo czeka od września, to tak naprawdę "być albo nie być” dla opolskiego lotniska. Ma odpowiedzieć na pytanie, czy warto i opłaca się je uruchamiać. Jeśli będzie negatywna, władze województwa nie wybudują portu. Jeśli pozytywna - powołają spółkę, poszukają inwestorów i wyłożą na budowę pieniądze unijne i samorządowe.

- Ale to od tej opinii zależy, czy dostaniemy obiecane przez Komisję Europejską 7,5 miliona euro - tłumaczy Andrzej Kasiura. - To także ważny argument w rozmowach z inwestorami.

Nieoficjalnie wiadomo, że wejściem w lotniczy biznes na Opolszczyźnie interesowali się m.in. Arabowie.

Problem też w tym, że obiecane przez Komisję Europejską pieniądze (7,5 mln euro, czyli obecnie ok. 30 mln złotych) województwo musi wykorzystać w latach 2007-2013 roku.

Lotnisko w Kamieniu Śląskim ma kosztować ok. 100 mln złotych. Będzie miało status lotniska regionalnego, które obsługuje loty międzynarodowe. - Liczymy, że w 5-6 lat od uruchomienia mogłoby z niego korzystać 300-350 tysięcy pasażerów - zakłada Andrzej Kasiura, członek zarządu.
 

*****

Tak było:

  • Sierpień 2003: Józef Pilch, prywatny inwestor z Wrocławia, kupił od Agencji Mienia Wojskowego teren po byłym wojskowym lotnisku w Kamieniu Śl. Nieoficjalnie mówiło się, że zapłacił za nie 4 mln zł.
  • Lipiec 2007: Władzom województwa udało się wynegocjować zgodę na wsparcie budowy lotniska unijną dotacją w wysokości 7,5 mln euro.
  • Luty 2008: Józef Pilch odrzuca projekt umowy skonstruowany przez urząd marszałkowski, bo nie pozwalał mu on na samodzielne zarządzanie portem lotniczym, mimo że miałby 51 proc. udziałów. Składa ofertę sprzedaży lotniska województwu.
  • Maj 2008: Samorząd województwa i Przedsiębiorstwo Polskie Porty Lotnicze (PPPL) dogadują się z Józefem Pilchem i odkupują od niego lotnisko za 24 mln zł.
  • Czerwiec 2008: Zapada decyzja, że lotniskiem, które ma powstać, będzie zarządzać spółka. Mają się w niej znaleźć: województwo opolskie, PPPL oraz w przyszłości samorządy Gogolina, Opola, Kędzierzyna-Koźla, Strzelec Opolskich, Krapkowic, a także duży inwestor finansowy.
     
Pełna treść artykułu na stronie nto.pl
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony