Lotnisko w Kamieniu Śląskim już nie dla boeingów
Firma Crawley ma ponownie przemyśleć biznesplan lotniska w Kamieniu Śląskim. Kwota 100 mln zł, jaką planowano zainwestować w regionalny port lotniczy, w warunkach światowego kryzysu jest zbyt duża.
O to, jaka jest ostateczna decyzja władz regionu w sprawie lotniska w Kamieniu, pytał na sesji Sejmiku radny PiS Jerzy Czerwiński.
- Nie można tak długo zwlekać z podjęciem decyzji - apelował Czerwiński. - Jeśli w perspektywie 15 czy 20 lat to lotnisko ma szansę się zbilansować, to bierzmy się do roboty. I to teraz, kiedy jest rynek inwestora i można budować taniej. A jeśli się nie zbilansuje, to zrezygnujmy z tej inwestycji. A zaoszczędzone pieniądze przekażmy chociażby na remonty dróg.
Zdaniem Czerwińskiego, można by za te środki wyremontować (z udziałem gmin i powiatów) drogi powiatowe.
Na konferencji przed sesją radni PiS zarzucali też włodarzom regionu, że w sprawie lotniska tolerują szum informacyjny. Kilka dni temu wicemarszałek Andrzej Kasiura twierdził publicznie, że lotnisko nie powstanie, a potem zaczął się z tych wypowiedzi wycofywać.
Marszałek Józef Sebesta wyjaśnił, że jeśli port lotniczy jednak w Kamieniu powstanie, to na pewno nie w takim kształcie, jak planowano.
- Biznesplan przygotowany przez firmę Crawley zakładał dynamikę ruchu pasażerskiego na poziomie 30 procent rocznie - tłumaczył. - Tymczasem ostatnio spadła ona w Polsce do poziomu 3 procent, co więcej mamy przypadki, że linie lotnicze wycofują się z połączeń pasażerskich w istniejących już portach regionalnych.
Całość artykułu na stronie nto.pl
Komentarze