Przejdź do treści
dr Warren Jensen, lekarz medycyny lotniczej oraz profesor honorowy awiacji w School of Aerospace Sciences
Źródło artykułu

Jak rozpoznać oznaki hipoksji?

Wystarczy kilka sekund aby zorientować się, że coś jest nie tak, o ile wiesz na co zwrócić uwagę. W samolocie lecącym na dużych wysokościach od tych kilku sekund może zależeć Twój bezpieczny powrót na ziemię. Mowa tu o dekompresji – zjawisku każdorazowo wspominanym i omawianym przez personel pokładowy tuż przed lotem. Zazwyczaj jest on połączony z demonstracją właściwego sposobu użytkowania jasnożółtych masek tlenowych znajdujących się nad naszymi głowami.

- To może zdarzyć się naprawdę szybko - wyjaśniał dr Warren Jensen, lekarz medycyny lotniczej oraz profesor honorowy awiacji w School of Aerospace Sciences. Im. John D. Odegard. Jensen nadzoruje również w szkole ćwiczenia na komorze wysokościowej, gdzie studenci uczą się jak radzić sobie z dekompresją i niedotlenieniem, stanem który występuje w chwili gdy organizm jest pozbawiony tlenu, np. gdy samolot traci ciśnienie w kabinie.

- Trzeba sobie z tym poradzić zanim niedotlenienie upośledzi umysł – kontynuował Jensen, który w 2012 r. przeprowadził ponad 200 zajęć w komorze wysokościowej z ok. 850 studentami. – Celem naszego szkolenia w komorze wysokościowej jest nauczenie studentów rozpoznawania objawów hipoksji, a te są różne u każdej osoby. Dodatkowo uczymy także natychmiastowego radzenia sobie z nimi.

Dekompresja w samolocie na wysokości oraz wynikające z niej niedotlenienie są dla każdej osoby przebywającej na pokładzie śmiertelnym zagrożeniem. Dla przestrogi można wspomnieć katastrofę Learjeta 35 w Południowej Dakocie, podczas której życie stracił znany golfista Payne Steward, jego przyjaciele oraz cała załoga. Eksperci tacy jak Jensen potwierdzają, że niedotlenienie może szybko doprowadzić do utraty orientacji, a nawet przytomności. Szanse na przeżycie wzrastają, jeśli przeszkolona załoga potrafi szybko rozpoznać pierwsze symptomy hipoksji i jest w stanie podjąć natychmiastowe działania.

Komora wysokościowa, która umożliwia stworzenie symulacji wysokości przekraczających nawet 80 tys. stóp jest postrzegana jako ogromny atut uczelni. Znajduje ona zastosowanie zarówno podczas szkolenia lotniczego, tak również do prowadzenia badań pilotów obsługujących odrzutowce biznesowe dla osób z listy Fortune 500 (500 najbogatszych na świecie). Załogi lotnicze mogą się tam uczyć o fizycznym wpływie wysokości w bezpiecznym środowisku szkoleniowym. Tematy prowadzone podczas zajęć Aerospace Physiology obejmują: niedotlenienie, hiperwentylację, możliwość dekompresji kabiny, dezorientację wizualną oraz przestrzenną, a także kilka innych kwestii związanych z tym tematem.

Dan Fluke: Szkolenie w komorze wysokościowej jest efektywne

Dan Fluke, pilot i absolwent UND Aerospace, zawsze wiedział, że chce latać. Za cel postawił sobie ukończenie najlepszego szkolenia oraz dostępnych kursów bezpieczeństwa. W związku z powyższym wstąpił do UND, a jako część swojego szkolenia wybrał zajęcia dr Jansena angażującego komorę wysokościową. Ostatnio, kiedy wykonywał lot odrzutowcem Canadair CRJ z 40 pasażerami na pokładzie, Fluke zauważył znajome, niepokojące objawy – uczucie postępującego drętwienia połączone z mrowieniem. Podczas szkolenia w komorze nauczył się rozpoznawać na sobie pierwsze symptomy niedotlenienia.


Dan Fluke


- Od raz wiedziałem co się dzieje – powiedział Fluke, który prowadzi również firmę na Florydzie zajmującą się pisaniem i publikowaniem lotniczych materiałów szkoleniowych. – To uczucie skłoniło mnie do niezwłocznego sprawdzenia wskaźników, które rzeczywiście wskazały na rozhermetyzowanie samolotu. Wówczas wszystkie wspomnienia zajęć dr Jensena powróciły do mnie. Natychmiast sięgnąłem po maskę tlenową i musieliśmy podjąć szybką decyzję o wylądowaniu na najbliższym lotnisku.

- W zasadzie gdy dostrzegasz pierwsze objawy (niedotlenienia), najpierw myślisz to o założeniu maski tlenowej. Dopiero później zajmujesz się oprzyrządowaniem lub innymi rzeczami. Przede wszystkim chcesz się uporać z tą bardzo niebezpieczną sytuacją.

Jensen wykłada na UND i jest weteranem Sił Powietrznych. Zdobył tytuł magistra w dziedzinie medycyny lotniczej na Stanowym Uniwersytecie Wright w Dayton, w Ohio w 1993 roku. Dziś jest jedną z głównych osób prowadzących badania na UND oraz piastuje stanowisko lekarza medycyny lotniczej. Obszary badawcze w których działa Jensen obejmują: możliwości i ograniczenia ludzkiego organizmu w powietrzu, proces podejmowania decyzji w sytuacjach awaryjnych oraz systemy dotleniania. Podczas prowadzonych przez siebie kursów uczy o czynnikach ludzkich w dziedzinie lotnictwa oraz fizjologii aeronautycznej.

Bezzałogowe statki powietrzne (UAS – unmanned aircraft systems) – w których program lotniczy UND został światowym liderem – to kolejny obszar badań w ramach którego dr Jensen podjął współpracę z innymi jednostkami na terenie kampusu.
W ramach swoich badań Jensen współpracuje także wraz z North Dakota Air National Guard i pomaga w określaniu predyspozycji pilotów i ich zdolności do lotów. Jako pilot, lekarz i cukrzyk, wie aż za dobrze jak bardzo piloci nie lubią być uziemieni, nawet gdy dzieje się tak przez wzgląd na wskazania medyczne.

Komora wysokościowa UND jest prowadzona przez zespół w skład którego wchodzi Jensen, Joe Schalik oraz Steve Martin – obaj będący weteranami szkoleń w komorze służący w Siłach Powietrznych. Ponadto w skład zespołu wchodzi Janelle Johnson pracująca przy komorze jako współpracownik odpowiedzialny za finanse z ramienia UND Aerospace Foundation.

Fluke zauważa, iż jego najcenniejsze doświadczenia zdobyte w UND obejmują zajęcia z lekarzem medycyny lotniczej i z załogą w komorze w Odegard Hall. - Po tamtym incydencie z dekompresją dzwoniłem kilkukrotnie do dr Jensena z podziękowaniami. Pierwsze symptomy niedotleniania były dokładnie takie jak podczas zajęć w komorze, dlatego szybko potrafiłem zidentyfikować problem.

Juan Miguel Pedraza


Jak niedotlenienie wpływa na ludzki mózg, koordynację i funkcje motoryczne? Obejrzyjcie nagranie ze szkolenia żołnierzy, którzy uczą się radzenia sobie z hipoksją... 


Źródło: General Aviation News

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony