Przejdź do treści
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: O wyroku ws. Lotniska Gdynia Kosakowo

W połowie listopada w świat poszła ciekawa informacja – Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok w sprawie lotniska Gdynia Kosakowo. W następnych dniach media podawały informacje, że dzięki wyrokowi spółka lotniskowa nie musi zwracać kilkudziesięciu milionów nienależnej dotacji, co pozwoli na utworzenie kolejnego lotniska na mapie Polski. Ogólnie „Pełen sukces”.

Po następnych kilku dniach część mediów podaje informację „Hola, Hola, nie tak szybko. Wyrok dotyczy tylko kwestii proceduralnych i wcale nie stwierdza, że dotacja była dozwoloną pomocą publiczną”. Czyli decyzja uchylona, ale dofinansowanie trzeba zwrócić.

Więc jak jest naprawdę? Zagłębiłem się w wyrok z 17 listopada 2017 r. w sprawie T-263/15 i postaram się Wam wytłumaczyć w najprostszy możliwy sposób – a nie będzie to łatwe, bo samo zrozumienie wyroków unijnych sądów nie jest niczym prostym, a co dopiero przełożenie tego na ludzki język…

Co to w ogóle za wyrok?

Niby banalne pytanie, ale w świetle sprzecznych informacji medialnych bardzo ważne. Po pierwsze wyrok wydał Sąd Pierwszej Instancji Unii Europejskiej, a nie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jak podają praktycznie wszystkie źródła. Różnica jest kolosalna, ponieważ od wyroku Sądu I Instancji Komisja UE może jeszcze wnieść skargę do TS UE, ograniczoną do kwestii prawnych. A w tej sprawie występują praktycznie tylko kwestie prawne, więc może skarżyć całość. I w przypadku wniesienia skargi dopiero rozstrzygnięcie TS UE wyjaśni ostatecznie sprawę zwrotu dotacji (w pewnym sensie ostatecznie, o tym na koniec).

Po drugie, wyrok był wydawany w sprawie związanej z decyzją KE z 26 lutego 2015 r., czyli drugą w kolejności decyzją KE. Pierwsza była wydana 11 lutego 2014 roku.

Historia sprawy

Spór rozpoczął się właśnie w 2014 roku, kiedy to Komisja Europejska wydała pierwszą decyzję, w której stwierdziła, że planowane finansowanie projektu stanowi pomoc państwa w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE w szczególności dlatego, że dzięki finansowaniu publicznemu przez gminę Gdynia i gminę Kosakowo spółka Port Lotnicy Gdynia Kosakowo uzyskała korzyść ekonomiczną, której nie uzyskałaby w normalnych warunkach rynkowych. W decyzji tej Komisja nakazała władzom polskim odzyskanie pomocy państwa wypłaconej spółce PLGK.

Na skutek skargi polskiej strony, w 2015 roku KE wydała drugą decyzję, w której:

  • Uchyliła decyzję z 2014 roku (art. 1 decyzji z 2015 roku – czyli wszystko co było określone w decyzji z 2014 roku przestało obowiązywać), oraz
  • Nałożyła na PLGK obowiązek zwrotów zastrzyków kapitałowych w inny, mniej restrykcyjny sposób niż w pierwotnej decyzji z 2014 roku (art. 2-5 decyzji z 2015 roku – to ważne w świetle dalszej części artykułu).

Miasto Gdynia oraz PLGK złożyły skargę od decyzji z 2015 roku w zakresie nałożenia obowiązku zwrotu środków pieniężnych. I tak sprawa trafiła do Sądu I Instancji UE.

Zakres wyroku z 17 listopada 2017 r. w sprawie T-263/15

Sąd zajmował się sześcioma zarzutami na jakich opierała się skarga:

  • Zarzut pierwszy dotyczy zasadniczo naruszenia art. 107 ust. 1 i art. 296 TFUE, a także zasady pewności prawa z tego względu, że Komisja uznała rozpatrywany środek za pomoc państwa.
  • Zarzut drugi dotyczy zasadniczo naruszenia art. 107 ust. 3 lit. c) TFUE z tego względu, że Komisja uznała, iż rozpatrywany środek nie jest zgodny z rynkiem wewnętrznym.
  • Zarzut trzeci dotyczy naruszenia art. 5 ust. 4 TUE i zasady proporcjonalności.
  • Zarzut czwarty dotyczy naruszenia zasady impossibilium nulla obligatio est i zasady proporcjonalności.
  • Zarzut piąty jest oparty na naruszeniu zasad pewności prawa, niedziałania prawa wstecz i lojalnej współpracy.
  • Zarzut szósty dotyczy zasadniczo naruszenia istotnych wymogów proceduralnych, naruszenia przepisów proceduralnych, a także zasad dobrej administracji, ochrony uzasadnionych oczekiwań i poszanowania prawa do obrony.

Pierwsze pięć zarzutów dotyczyło tego, czy kapitał wprowadzony do PLGK (a więc lotniska) był niedozwoloną pomocą publiczną i należny jest jego zwrot, czy może wszystko było w zgodzie z unijnymi wytycznymi.

Szósty zarzut dotykał tyko kwestii proceduralnych, tj. czy sama decyzja KE została wydana zgodnie z przepisami dotyczącymi postępowania, bez odnoszenia się do merytoryki sprawy. KE działa tak jak każdy inny organ czy sąd – oczywiście sprawa powinna być rozstrzygnięta zgodnie z prawem materialnym (czyli tym kto, kiedy i jakie ma obowiązki) ale przede wszystkim postępowanie musi być zgodne z procedurą. Czasem może dojść do paradoksu, że nawet najlepsze, najbardziej sprawiedliwe rozstrzygnięcie będzie uchylone, ponieważ w postępowaniu organ popełnił istotne błędy.

No i zbliżając się do końca, Sąd stwierdził, że „W świetle powyższych rozważań należy uwzględnić zarzut szósty i w związku z tym stwierdzić nieważność art. 2–5 zaskarżonej decyzji bez konieczności badania pozostałych zarzutów podniesionych na poparcie skargi”. Sąd faktycznie odniósł się tylko do kwestii proceduralnych, w ogóle nie rozstrzygnął czy środki przekazane PLGK powinny być zwrócone czy nie.

Ale z wyroku wynika jeszcze coś ciekawego:

  • Sąd uchylił decyzję z 2015 roku w odniesieniu do art. 2-5, czyli nakładających obowiązek zwrotu w mniejszym stopniu niż decyzja z 2014 roku;
  • Ale też podtrzymał art. 1 decyzji z 2015 roku, a ta część uchyliła całkowicie decyzję z 2014 roku, czyli akt nakładający na PLGK obowiązek zwrotu środków pieniężnych przez PLGK.

W tym stanie, na dziś nie ma w obrocie prawnym żadnej decyzji, która nakładałaby na PLGK obowiązek zwrotu otrzymanej pomocy. Ale pamiętajmy, że nie ma takiego aktu tylko z powodów błędów w postępowaniu – Sąd nie wypowiadał się, czy zgodnie z prawem materialnym zwrot powinien nastąpić.

Co dalej?

Na razie wiemy niewiele. KE „skopała” decyzję proceduralnie, przez co została ona zakwestionowana. Ale musimy zdawać sobie sprawę, że KE może wyrok zaskarżyć. Poza tym możliwe jest ponowne wszczęcie postępowania kontrolnego przez KE. Jeżeli decyzja zostaje uchylona tylko ze względów na błędy proceduralne a merytorycznie była ok, to taka droga jest możliwa.

Pożyjemy, zobaczymy. Jest mały sukces, ale na razie nie rezerwowałbym jeszcze lotów z Lotniska Gdynia Kosakowo – dajmy popracować właściwym organom.

Sam wyrok TUTAJ.


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony