Przejdź do treści
B-Unstoppable (fot. Witold Mielniczek)
Źródło artykułu

B-Unstoppable – reaktywacja!

Niniejszy wpis jest kontynuacją poruszającej historii konstruktora dronów hybrydowych (zdolnych poruszać się na ziemi, jak i w powietrzu), podkreślmy polskiego pochodzenia, który obecnie przebywa w Wielkiej Brytanii. Witold Mielniczek, bo o nim mowa, jest twórcą takich konstrukcji jak B, Bv2, czy B-Unstoppable. Bliżej jego sylwetkę, jak i najnowszy wynalazek, przybliża poprzedni wywiad. Czas jednak na kolejne istotne informacje.

Po ciut nieudanej kampanii refunding’owej projektu B-Unstoppable na Kickstarterze (oj brakowało naprawdę niewiele – 3.6%!), wydawało się już, że „latający czołg” Mielniczka spisany jest na straty… Bez środków na zorganizowanie produkcji, nigdy nie dojdzie do hurtowej sprzedaży, a bez sprzedaży – o sukcesie można zapomnieć…

Przegrana kampania na Kickstarterze była bez wątpienia bolesna. Gdyby jeszcze chodziło o „chińską”, przeciętną zabaweczkę,… byłoby to zrozumiałe w pewnym sensie. Ale jeśli w grę wchodzi unikalny, jeżdżący na gąsienicach i latający robot, jednocześnie wyglądający całkiem profesjonalnie, to jednak jest to trochę niesprawiedliwe i „dotkliwe” dla samego autora projektu. Bądź co bądź, B-Unstoppable to naprawdę wyjątkowa „zabawka” i w mojej ocenie, zasługuje na kolejną szansę!


Witold Mielniczek (fot. info.dron.pl)

W nowej odsłonie B-Unstoppable zaprezentowany został na konkurencyjnej względem Kickstartera platformie Indiegogo. Znajdziemy tam jednak nie zupełnie ten sam produkt, co poprzednio.

Czas, który minął od poprzedniej kampanii, Witold Mielniczek wykorzystał całkiem dobrze. B-Unstoppable doczekał się dzięki temu modułu FPV (First Person View), czyli w skrócie sterownik został rozbudowany o dodatkowy ekran, który służy do podglądu wideo z kamery drona w czasie rzeczywistym – co bez wątpienia ułatwia sterowanie, jak i podnosi poziom doznań podczas zabawy.

Cały artykuł można przeczytać na stronie: www.info.dron.pl


Przeczytaj również:
Wywiad z konstruktorem B-Unstoppable

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony