Lądowisko dla helikopterów w środku osiedla domków jednorodzinnych
W budowanym Szpitalu Wojewódzkim w Słupsku powstało lądowisko dla śmigłowców zaledwie kilka metrów od zabudowań dużego osiedla. Mieszkańcy są wściekli.
Nowy szpital przy ul. Hubalczyków w Słupsku będzie miał lądowisko dla helikopterów. Sęk w tym, że wybudowano je w środku osiedla domków jednorodzinnych.
– Kilka dni temu obok naszych domków zaczęły się jakieś prace. Późnym popołudniem wylano beton, a następnego dnia wycięto okoliczne drzewa – opowiada Tomasz Niburski, którego dom sąsiaduje z przyszłym lądowiskiem dla helikopterów.
Mieszkaniec ulicy Aluchny-Emelianow opowiada, że gdy próbował rozmawiać z robotnikami wykonującymi prace, nie uzyskał żadnej odpowiedzi, czy posiadają pozwolenia na budowę. Zabrakło też tablicy informacyjnej związanej z pracami.
– Mamy wszystkie zezwolenia związane z tą budową. Z planów, które posiadamy, wynika, że nasze lądowisko było lokalizowane w tym miejscu już dwadzieścia lat temu – przekonuje Piotr Ciepłuch, koordynator szpitalnej inwestycji.
– Śmigłowce, jeżeli już będą lądować, to raz na ruski rok – bagatelizuje sprawę Marian Rydz, dyr. ds. administracyjno-technicznych szpitala. – Jeżeli ktoś się czuje zaniepokojony, zapraszam na rozmowę do mnie.
Miasto przyznaje, że sprzedając działki, nie wiedziało o tym, że w ich sąsiedztwie będzie zbudowane lądowisko.
– Sprawdzamy, jak to się stało – mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta miasta. – Szpital buduje się tyle lat, nie wiadomo było nawet, kiedy powstanie. Wciąż wprowadzane były zmiany w planach budowy, być może nie o wszystkim byliśmy informowani.
Mieszkańcy zapowiadają zbiórkę podpisów przeciwko kontrowersyjnej lokalizacji.
Pełna treść artykułu na stronie Głosu Pomorza.
Komentarze