Przejdź do treści
Źródło artykułu

9. Szybowcowe Mistrzostwa Świata Juniorów - Konkurencja 6

1 grudnia polscy szybownicy rozpoczęli rywalizację w 9. Szybowcowych Mistrzostwach Świata Juniorów, które rozgrywane są w Narromine w Australii. Rywalizacja potrwa do 12 grudnia. Poniżej przedstawiamy relację z rozegrania szóstej konkurencji.

JWGC 2015 – Konkurencja 6 – 7.12.2015

"Kolejny ciężki dzień za nami. Już od rana miałem ewidentnego pecha. Podczas drogi na start w moim szybowca zauważyliśmy kapcia. To już drugi raz podczas pobytu w Australii. Wcześniej dopadło mnie to samo podczas treningu. Na szczęście szybko z pomocą zjawił się Andrew Maddocks, który miał zapasowe koło i cały sprzęt do jego wymiany, bez konieczności zrzucania balastu wodnego. Andrew kazał mi udać się na obowiązkową odprawę, a on sam razem z naszym pomocnikiem Waldkiem zajęli się wymianą koła. Zanim odprawa dobiegła końca dowiedziałem się, że mój szybowiec jest już na gridzie.

Dzisiejsze zadanie to obszarówka 4h 30min. Po starcie warunki nie były najlepsze. Duże zachmurzenie cirrusem i zasięg noszeń do 1700m. Wszysycy dzisiaj bardzo długo czekali z odejściem i nikt nie chciał zrobić tego pierwszy. W końcu o 14 zdecydowaliśmy, że jest już bardzo późno o odeszliśmy na trasę przed peletonem. Była to bardzo dobra decyzja, gdyż krążenie w bardzo ciasnych i poszarpanych kominach razem z peletonem utrudniałoby nam lot. My lecieliśmy sami i zdecydowanie szybciej niż rywale, którzy odeszli po nas. Warunki na trasie też się zdecydowanie poprawiały. Na bezchmurnej zasięg noszeń wzrósł do 3000m, a w drugiej strefie pod Cumulusami wykręciłem ponad 3500m.

Problemy zaczęły się po drugiej strefie w kierunku trzeciej i na powrót do lotniska. Na ziemi było widać dużo cienia spowodowanego zachmurzeniem Cirrusem. Noszenia na bezchmurnej też znacznie osłabły i zdecydowaliśmy się wydłużyć trzecią strefę tak, aby lecieć pod Cumulusami. Tam wykręciliśmy również ponad 3000m jednak do dolotu pod silny wiatr do lotniska brakowało jeszcze ok. 1300m wysokości. Tak naprawdę wystarczyłby nam jeden dobry komin 2m/s i mielibyśmy ten dolot. Niestety po drodze już nic nie trafiliśmy i z delikatnym zapasem doleciałem jedynie do lotniska w Peak Hill.

Dwunastu zawodników ukończyło dzisiaj zadanie jednak z ich opowieści słyszałem, że w ostatnim momencie złapali komin, który dał im dolot na styk, czyli zero zapasu wysokości i nastawa MC=0. Chyba mieli dużo szczęścia, którego nam zabrakło. W Peak Hill wylądowałem razem z Mateuszem i do ściągnięcia się na lotnisko zamówiliśmy holówkę. Nasz powrót był już późno i pierwszy raz miałem okazję oglądać zachód słońca z szybowca. Po wylądowaniu szybko wróciliśmy do naszego motelu, aby przygotować się na Inernational Evening. Na naszym stoisku znalazły się pierogi, bigos, fasolka po bretońsku i oczywiście Żubrówka z sokiem jabłkowym. Wszystkim bardzo smakowało i chwalili nasze przysmaki. Dzisiaj mieliśmy oficjalny dzień wolny, a od jutra wracamy do rywalizacji."

Wyniki po 6 konkurencji - Standard
Wyniki po 6 konkurencji - Club

Więcej na stronie: www.gliding-team.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony