Przejdź do treści
Źródło artykułu

Euro 2012: Pociąg na lotnisko wisi na włosku

Wciąż nie wiadomo, czy dojedziemy koleją na wrocławskie lotnisko. PKP Polskie Linie Kolejowe nie mają pieniędzy, by zrealizować tę inwestycję. O tych kłopotach kolej poinformowała w poniedziałek Dolnośląski Komitet ds. Euro, na którego czele stoi wojewoda.

Chodzi o tory, które połączą stację Wrocław-Żerniki z nowym terminalem (według wstępnego projektu: 3850 m). Jerzy Dul, dyrektor wrocławskiego oddziału PKP PLK wylicza, że zabraknie mu 30-40 mln zł, czyli połowy potrzebnej dziś kwoty. Jak to się stało, że planowana od ponad dwóch lat inwestycja teraz może utknąć w miejscu?

Okazało się, że linia kolejowa projektowana przez PKP będzie musiała przeciąć budowaną przez miasto aleję Stabłowicką. PKP wyliczyła, że aby położyć tory, musi zrobić głębsze wykopy i odwodnić teren, co oznacza dodatkowe koszty. Wzrosną one także dlatego, że PKP musi wykupić grunty, przez które ma biec linia kolejowa na lotnisko.

Kiedy kolejarze przygotowywali swoją koncepcję połączenia miasta z nowym terminalem, wtedy też magistrat projektował aleję Stabłowicką. Kolejarze planowali, że zrealizują swoją inwestycję wcześniej niż miasto. Ale Wrocław przyspieszył i już realizuje budowę. Jeżeli dodatkowe pieniądze się nie znajdą, to pociągiem do lotniska nie dojedziemy.

To czarny, ale prawdopodobny scenariusz. Marszałek Marek Łapiński przekonuje, że sprawę uda się załatwić, jeżeli kolej dogada się z miastem. Gmina pieniędzy jednak nie wyłoży. Co będzie dalej?

Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego w ratuszu, wskazuje, że budowa torów związana jest z organizacją mistrzostw Europy w piłce nożnej.
- PKP PLK powinny złożyć więc wniosek do Ministerstwa Infrastruktury. Wtedy otrzymałyby wsparcie unijne. Tak stało się w innych miastach, które są współorganizatorami Euro - mówi Czuma.

Całość artykułu na stronie Gazety Wrocławskiej.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony