Piloci w USA coraz gorzej szkoleni. Wina FAA?
Amerykański rząd nie wywiązuje się należycie z podtrzymywania na wysokim poziomie umiejętności pilotów. Chodzi głównie o obsługę skomplikowanych systemów automatycznego sterowania lotem – wynika z kontroli Departamentu Transportu.
Badania i statystyki wypadków lotniczych pokazują, że piloci coraz gorzej radzą sobie z lataniem ręcznym, oraz coraz trudnej skupić im uwagę na przyrządach przez dłuższy czas.
Kontrola przeprowadzona przez Departament Transportu ujawniła, że Federalna Agencja Lotnictwa USA (FAA) nie sprawdza, czy programy szkoleniowe linii lotniczych należycie przygotowują pilotów do czuwania nad przebiegiem lotu, automatycznymi systemami czy działaniami innych członków załogi. Spośród zbadanych 19 programów szkoleniowych, tylko pięć kładło u pilotów nacisk na stałe monitorowanie zachowania samolotu i systemów w kokpicie.
FAA nie jest także w stanie ustalić, jak często piloci mają okazję do prowadzenia samolotów “w rękach” i nie postarała się, by poświęcono temu dostatecznie dużo czasu w programach szkolenia. W styczniu 2013 roku Agencja poinformowała przewoźników, by nanieśli poprawki w programach szkolenia i zachęcali pilotów do codziennego korzystania ze swoich umiejętności, zamiast polegać na autopilocie. Nie sprawdzono jednak, czy linie lotnicze się do tego stosują. A formalnie, na wdrożenie propozycji FAA, przewoźnicy mają czas do 2019 roku.
Zasady mówiące o zwiększeniu nacisku na poprawę umiejętności pilotów zaproponowano w 2009 roku, krótko po katastrofie regionalnego odrzutowca w Buffalo w stanie Nowy Jork. W katastrofie zginęło 49 osób i jedna na ziemi.
W toku śledztwa okazało się, że obaj piloci nie zauważyli szybko zmniejszającej się prędkości maszyny. Nagrania z kokpitu ujawniły ogromne zaskoczenie kapitana, gdy załączył się wibrator wolantu informujący o niebezpieczeństwie. Zamiast popchnąć stery do przodu i skierować nos samolotu w dół, kapitan szarpnął stery na siebie, co doprowadziło do przeciągnięcia.
Wraz ze wzrostem automatyzacji, piloci mają coraz mniej okazji do szlifowania swoich umiejętności. Badania pokazały, że załogi, które w dużym stopniu polegają na automatycznych systemach i rzadko latają manualnie mogą nie poradzić sobie w sytuacjach szczególnych i niebezpiecznych. Dwóch na dziewięciu przewoźników sprawdzanych przez inspektorów otwarcie odradzało pilotom latanie ręczne w normalnych warunkach – wynika z raportu.
- FAA jest zaniepokojona nadmiernym zaufaniem jakim piloci obdarzają automatyczne systemy i zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest szlifowanie właściwych umiejętności. Zgadzamy się z wnioskami raportu, planujemy wydać odpowiednie wytyczne dla linii lotniczych przed 31 stycznia 2017 roku – powiedział w komentarzu do raportu Clay Foushee, szef działu audytu w FAA.
Komentarze