Wystawa Flyin/NATO Days Ostrawa 19-22 września 2013
Tegoroczna wystawa lotnicza Flyin zgromadziła sumie ponad cztery tysiące specjalistów i liczne grono zwykłych zwiedzających. Pod tym względem oczywiście ustępowała pokazom NATO Days, na które przybyło ponad ćwierć miliona oglądających, ale dla czeskiego lotnictwa lekkiego miała bardzo duże znaczenie. Dwa dni pokazów zostały poprzedzone konferencją poświęconą czynnikowi ludzkiemu w lotnictwie lekkim oraz problemom szkolenia lotniczego i zmieniających się przepisów lotniczych.
Polska była reprezentowana przez firmę Fly-O specjalizującą się w tworzeniu oprogramowania wspomagającego prowadzenie działalności lotniczej dla małych i średnich firm. Załączony materiał powstał właśnie dzięki uprzejmości Fly-O.
Wystawa rozpoczęła się konferencją naukową na tutejszym uniwersytecie poświęconą problemom czynnika ludzkiego w małym lotnictwie. Już sama tematyka okazała się być kłopotliwa, ponieważ o ile czynnik ludzki jest dobrze rozpoznany dla lotnictwa komercyjnego, to w małym lotnictwie stale pozostaje zagadnieniem drugorzędnym. Dotyczy to zarówno problemu operacji jak i personelu technicznego. W związku z tym po kilku wystąpieniach merytorycznych i analizie wypadków, które miały miejsce w Czechach w ciągu kilku ostatnich lat, uczestnicy wzięli się za swój nadzór lotniczy. Przedstawiciele czeskiego UCL (nazwa identyczna jak polskiego urzędu, ale skrót zapisuje się z przestawionymi literami) musieli wysłuchać licznych żalów za brak dbałości i aktywności wobec tego sektora lotniczego.
Widok na helipad z którego wykonywano loty widokowe i grono zwiedzających
Leoś Liška już odprężony, ponieważ pokazy i wystawa dobiegają końca mógł z nami porozmawiać bez ciągłego oglądania się za siebie, czy wszystko idzie tak jak powinno.
Drugiego dnia odbyły się warsztaty poświęcone szeroko rozumianej tematyce szkolenia lotniczego i problemów wdrażania nowych przepisów. Okazało się, że problemy, na które natykają się firmy czeskie są bardzo podobne do naszych krajowych. Natomiast z przyjemnością można było stwierdzić, że polskie podmioty lotnicze i szeroko rozumiana baza jest w znacznie lepszym stanie niż czeska lub słowacka. Absolutnym zaskoczeniem był fakt, że wykład dotyczący SMS-a poprowadziła przedstawicielka prywatnej firmy słowackiej, a nie reprezentant któregoś z nadzorów.
Sobota i niedziela to był czas na pokazy w ramach NATO Days i święta czeskiego lotnictwa wojskowego. Spotkania merytoryczne trwały nadal, ale miały charakter prac w grupach, szczególnie, że piwo i kiełbaski były łatwo dostępne. Dało nam to okazję do rozmowy z Leosiem Liška odpowiedzialnym za całość pomysłu i realizację Flyin. Portal „Dla Pilota” był partnerem medialnym i przed wystawą to właśnie na nim można było zobaczyć reklamę imprezy.
Jedna z głównych atrakcji pokazów – turecki zespół akrobacyjny Turkish Stars
W niedzielę, kiedy pokazy nadal trwały, naszą rozmowę z Leosiem Liška zaczęliśmy od pytania o koncepcję imprezy na przyszły rok. Według niego Flyin 2014 zmieni formę i zamiast po drugiej stronie lotniska w stosunku do NATO Days zostanie ponownie zintegrowane z całą imprezą masową. Tak było przez ostatnich kilka lat i tak też powinien wyglądać Flyin 2014.
Kilka tysięcy osób, które odwiedziło hangar i znajdującą się obok niego wystawę statyczną, należy uznać za pełny sukces. Jednak liczba uczestników w następnych latach może zdecydowanie wzrosnąć, a to oznacza znacznie większą popularyzację lotnictwa lekkiego. Wydaje się, że związany z tym wzrost kosztów dla wystawców, który będzie nieunikniony, zdecydowanie się opłaci.
Samoloty wystawiane – jeszcze bez publiczności, więc można było fotografować swobodnie
– Ponieważ stale Flyin jest ważnym wydarzeniem dla specjalistów – mówi Liška – zaczniemy dzień wcześniej konferencją lub warsztatami i imprezą integracyjną dla wszystkich zainteresowanych technicznymi aspektami dotyczącymi rozwoju lotnictwa lekkiego. Pod tym względem impreza nie zmieni się. Sądzę – dodaje – że będziemy nadal głównie interesować się problematyką szkolenia lotniczego i to w pełnym zakresie. W związku z tym już dziś zapraszamy wszystkie szkoły lotnicze, nie tylko te szkolące pilotów, ale również personel techniczny, do udziału we Flyin 2014. Nie oznacza to, że nie chcemy widzieć tu producentów lotniczych i innych firm, które też są mile widziane, ale na razie skupiamy się na problematyce szkolenia. Problem personelu technicznego, podobnie jak w Polsce jest dla lotnictwa lekkiego w Czechach i na Słowacji coraz większym problemem, dlatego zapraszamy serdecznie naszych kolegów z Polski. Kwestia konferencji naukowej, która w tym roku odbyła się we czwartek jest tematem otwartym, czy za rok odbędzie się – zastanawia się Leoś – czas pokaże.
Widok hangaru w którym znajdowały się stoiska. Na razie puste, bo zdjęcie wykonano wcześnie rano, jeszcze przed otwarciem wystawy
Roll-up Fly-O obok reklam innych firm uczestniczących w Flyin 2013.
Jak powiedział Leoś, szkolenie będzie nadal modus vivendi przyszłorocznego Flyin, ponieważ jest ono w Czechach kołem zamachowym małego lotnictwa. Po za tym braki w personelu technicznym zaczynają zagrażać również rozwojowi dużego lotnictwa i przemysłu. Bez ich rozwiązania lotnictwo będzie obumierać albo stanie się po prostu niebezpieczne. Proszę nie mylić sukcesów czeskiej asocjacji LAA, ponieważ rozwija się ona zupełnie niezależnie od lotnictwa lekkiego lub ogólnego. Zresztą problemy polskie, czeskie oraz słowackie są na tym polu bardzo podobne. Z tego powodu Leoś uważa, że udział polskich zwiedzających i polskich firm jest więcej niż wskazany.
– Obecność Fly-O jest dla nas dobrym znakiem, że polskie firmy mogą być zainteresowane udziałem we Flyin 2014 – dodaje Leoś Liška.
Komentarze