Przejdź do treści
Źródło artykułu

"Siądzie" tu każdy helikopter

Przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu jeszcze w tym roku powstanie nowoczesne i dobrze oświetlone lądowisko.

Helikoptery będą mogły na nim "siadać" nawet po zmierzchu. To ważna inwestycja, bo mimo kiepskich warunków technicznych obiekt przy sosnowieckiej lecznicy obsługuje już teraz około 95 procent wszystkich lądowań helikopterów ratunkowych w województwie śląskim.

Szpital w Sosnowcu należy do największych w regionie. Prężnie działa tu Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR). Przeciętnie w ciągu miesiąca helikopterem do szpitala dociera około 30 pacjentów. Dzięki modernizacji lądowiska i jego oświetleniu, "powietrznych" pacjentów może być znacznie więcej, a noc przestanie być barierą nie do przebycia dla ratowników i obsługi helikoptera.

- Teraz, już na godzinę przed zachodem słońca śmigłowce nie startują, bo trzeba się liczyć z tym, że nie mogłyby bezpiecznie wylądować. W tym czasie poszkodowani w wypadkach transportowani są do szpitali karetkami pogotowia ratunkowego. Wzywamy śmigłowiec między innymi do ofiar wypadków z poważnymi urazami kręgosłupów na Jurze. Jazda w takim stanie po dziurawych drogach z pewnością im nie służy - podkreśla Piotr van der Coghen, prezes Jurajskiej Grupy GOPR.

W szpitalu właśnie otwarto oferty na wykonanie projektu modernizacji lądowiska.

- Projekt zakłada przede wszystkim montaż nowoczesnego oświetlenia, co pozwoli na to, żeby śmigłowce lądowały u nas również po zmroku. Poza tym lądowisko zostanie utwardzone. Chodzi o to, żeby lądować na nim mogły również cięższe niż do tej pory maszyny - mówi Mirosław Rusecki, rzecznik prasowy WSS nr 5 w Sosnowcu.

Do tej pory brak oświetlenia nie był jedyną przeszkodą dla nocnych lądowań, bo tak naprawdę śmigłowce, które latają w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym miały na tyle ubogie wyposażenie, jeśli chodzi o system nawigacyjny, że i tak nie mogły latać po zmroku. Jednak lada miesiąc do LPR w Polsce mają trafić 23 nowoczesne helikoptery, które nie tylko będą mogły latać i lądować w nocy, ale nawet wysokość ich kabin pozwalać będzie na wykonanie zabiegów ratujących życie.

Budowa przyszpitalnego lądowiska ma kosztować 1,5 miliona złotych. Część pieniędzy da urząd marszałkowski, bo już w połowie lutego Sejmik Województwa Śląskiego wyraził zgodę za zaciągnięcie przez zarząd województwa zobowiązania w wysokości 150 tysięcy złotych na wsparcie wkładu własnego szpitala w remont lądowiska. Projekt został już także zgłoszony do dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

W śląskim oddziale Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lata w tej chwili tylko jeden helikopter ratunkowy, Mi-2 PLUS.

Pracownicy LPR już nie mogą się doczekać zmian, podkreślają jednak, że zanim będzie można korzystać z możliwości nowoczesnych śmigłowców, najpierw trzeba odpowiednio przygotować lądowiska.

- Bardzo ważne jest ich oświetlenie - podkreśla Andrzej Duda, pilot ze śląskiego oddziału LPR.
Przetarg na zakup śmigłowców rozstrzygnięto dwa lata temu. Wybrano śmigłowce EC135, produkowane przez firmę Eurocopter. Trafią do LPR do końca tego roku. Na zakup 23 helikopterów wydano 500 mln zł.

Pełna treść artykułu na stronie Dziennika Zachodniego

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony