Balice bez dojazdu?
Jeśli kolej doprowadzi tory przed kończony właśnie wielopoziomowy parking w Balicach, a układ drogowy nie zostanie przebudowany, to dojazd samochodem do lotniska stanie się przekleństwem. W okolicach ronda w Balicach będą tworzyły się gigantyczne korki.
- Przy założeniu, że szynobusy będą kursować częściej niż obecnie, to droga wojewódzka byłaby zamknięta dla ruchu przez 30 minut w każdej godzinie. Trudno sobie wyobrazić, jakie powodowałoby to korki - mówi Józef Węgrzyn, wiceprezes Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków - Balice. Może tak się stać, bowiem Urząd Marszałkowski nie chce przekładać drogi wojewódzkiej, a mówi o budowie podziemnego dworca kolejowego w Balicach.
Wszystko dlatego, że podpisane w połowie 2007 r. porozumienie, którego realizacja miała rozwiązać wszystkie problemy komunikacyjne przy lotnisku, jest ignorowane przez jego sygnatariuszy. Zgodnie z tym dokumentem już za 1,5 roku powinna być gotowa trasa Balicka, wyprowadzająca ruch z ul. Armii Krajowej w Krakowie w kierunku lotniska w Balicach oraz nowa droga wojewódzka - dziś przechodząca praktycznie przez port lotniczy, a docelowo mająca ominąć go wielkim łukiem. W tym samym czasie linia kolejowa miała zostać przebudowana w taki sposób, by szynobusy podjeżdżały na stację w bezpośrednim sąsiedztwie wielopoziomowego parkingu, z którego będzie można piechotą dojść do terminalu pasażerskiego.
Gdy 2,5 roku temu podpisywano porozumienie, największe obawy dotyczyły tego, czy kolej upora się z tak wielką i trudną inwestycją. Dziś najbardziej zaawansowane przygotowania dotyczą właśnie linii kolejowej - Polskie Linie Kolejowe w ciągu kilku tygodni powinny wybrać wykonawcę studium wykonalności dla tej inwestycji, a Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków - Balice ogłosił właśnie przetarg na wykonanie projektów budowlanych dla stacji przy parkingu.
Tymczasem w przygotowaniach do inwestycji drogowych nie widać postępu. Z realizacji trasy Balickiej władze Krakowa wycofały się równie szybko jak szybko deklarowały, że ją wybudują do końca 2011 r.! Nie widać też szans na przełożenie drogi wojewódzkiej. Ostatnio przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego rzucił nawet pomysł, by - zamiast przekładać drogę - kolejka została wybudowana pod ziemią.
- To może budzić tylko zdziwienie i złość - nie kryje Włodzimierz Żmuda, dyrektor regionalnego oddziału PLK PKP w Krakowie. - Złość, bo kilka lat temu proponowaliśmy takie rozwiązanie, ale wtedy nikt nas nie wsparł. A zdziwienie, bo teraz do tego pomysłu nie można już wrócić.
Całość artykułu na stronie Dziennika Polskiego.
Komentarze