Przejdź do treści

Spadochronowa Puma polowała w Wędrzynie

„Puma-2014” była największym tegorocznym ćwiczeniem taktycznym 6 Brygady Powietrznodesantowej.

Pięciodniowe ćwiczenie „Puma – 2014” miało charakter połączony i było wspierane przez inne jednostki wojskowe podległe pod Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, m.in. między innymi przez 1 Brygadę Lotnictwa Wojsk Lądowych, Centralną Grupę Działań Psychologicznych, Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych, 17 Wielkopolską Brygadę Zmechanizowaną, 1 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego oraz 3 Skrzydło Lotnictwa Transportowego. Jak określił dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej generał brygady Adam Joks, „celem ćwiczenia było sprawdzenie zdolności 6 batalionu powietrznodesantowego do planowania, organizowania i prowadzenia walki zgodnie z przeznaczeniem”.

W czasie kilku dni ćwiczenia na poligonie w Wędrzynie gliwiccy spadochroniarze musieli, działając na tyłach przeciwnika, opanować obiekty kluczowe dla prowadzonej operacji sojuszniczej. Scenariusz szkolenia przewidywał między innymi wykonanie skoku spadochronowego, skryte marsze, walkę z przeciwnikiem w terenie lesisto-jeziornym i zurbanizowanym. Niestety niekorzystne warunki atmosferyczne znacznie utrudniały realizację wszystkich zamierzeń. Właśnie pogoda była powodem niezrealizowania zrzutu spadochronowego. Ćwiczący batalion rozpoczął jednak wykonywanie zadania od miejsca, które docelowo miało być zrzutowiskiem. Po wykonaniu kilkunastokilometrowego marszu jedna z kompanii opanowała most, który następnie zniszczyła. Po drodze spadochroniarze musieli także uniknąć kontaktu z patrolującym rejon na transporterach opancerzonych i pojazdach przeciwnikiem. Po krótkim nocnym szturmie żołnierze "Szóstki" opanowali przeprawę, a saperzy natychmiast rozpoczęli sprawdzeni rejonu oraz rozpoczęli prace przygotowujące ją do zniszczenia.

Kolejnego dnia o świcie 6 batalion powietrznodesantowy szturmem zdobył miejscowość i zlokalizowany tam ważny węzeł komunikacyjny. Jeden z pododdziałów wykonał także zasadzkę na kolumnę przeciwnika. Po południu spadochroniarze musieli odeprzeć atak przeciwnika wzmocnionego transporterami opancerzonymi. W wykonaniu tego zadania pomogły im samoloty Su-22M4, które wykonały na ich korzyść uderzenia z powietrza. W godzinach późnowieczornych wykonujący te zadania gliwiccy spadochroniarze połączyli się z wojskami własnymi, które wykonywały uderzenie.

Po zakończeniu części taktycznej „Pumy-2014” przeprowadzone zostały strzelania amunicją bojową. Obejmowały one ćwiczenia w kierowaniu ogniem w szturmie, w terenie lesistym, a także zurbanizowanym. Strzelania wykonywano zarówno w dzień jak i w nocy, wykorzystując przyrządy noktowizyjne i termowizyjne. Aby sprawnie przeprowadzić tak duże przedsięwzięcie na poligon w Wędrzynie, 6 Brygada Powietrznodesantowa przerzuciła prawie 800 żołnierzy i 140 pojazdów. Jak podkreślają zgodnie zarówno organizatorzy jak i uczestnicy ćwiczeń, „Puma-2014” pod względem rozmachu, ilości incydentów i sprawdzanych procedur oraz wykonywanych zadań była jednym z najbardziej skomplikowanych szkoleń „Czerwonych Beretów” w ostatnich latach.

Przed rozpoczęciem ćwiczeń jego kierownik, generał brygady Adam Joks podkreślił zwracając się do żołnierzy, że: „cele jakie stoją przed batalionem są bardzo ambitne, ale jako spadochroniarze jesteście przygotowani do ich osiągnięcia”. Przebieg „Pumy-2014” potwierdził oba te założenia.

Tekst i zdjęcia: kpt. Marcin Gil

FacebookTwitterWykop

Nasze strony