Przejdź do treści
Źródło artykułu

Z nowym Dyrektorem Aeroklubu Warszawskiego, Janem Kujawą rozmawia Paweł Kralewski

Menadżer, czy pasjonat lotnictwa? A może jedno i drugie?
Jan Kujawa: Wyższe studia w specjalności lotniczej ukończyłem na Politechnice Warszawskiej. Przez całe swoje zawodowe życie pracowałem w firmach lotniczych, w których piastowałem różne stanowiska od technologa warsztatowego do dyrektora włącznie. Pracowałem również za granicą. Przez pięć lat w Stanach Zjednoczonych jako specjalista do spraw obsługi technicznej samolotów.

Latam od 12 lat. Posiadam zawodową licencję pilota i uprawnienia instruktora na jedno- i wielo- silniki, a także uprawnienia do latania w IFR. W lataniu szybowcami mam niewielkie doświadczenie, ale udało mi się zdobyć srebrną odznakę i zaliczyć jedno lądowanie w terenie przygodnym.

Od ośmiu lat jestem v-ce prezesem Aeroklubu Polskiego, przez co bardzo wzbogaciłem również swoją wiedzę o aeroklubach regionalnych. Za swoją działalność społeczną na rzecz aeroklubów polskich i innych organizacji lotniczych otrzymałem w 2004 roku wyróżnienie honorowe Błękitne Skrzydła, a za działalność na rzecz FAI w 2008 roku, otrzymałem Dyplom Paul’a Tissandier’a.

PK: Znajduje Pan czas na latanie?
JK: Nie jest łatwo, ale staram się aby wolny czas spędzić w powietrzu. Dzięki czynnemu uczestnictwu w lotniczej społeczności, łatwiej zrozumieć mi pewne rzeczy, dzięki którym mogę skuteczniej działać na zajmowanym stanowisku.

PK: Jak Pan sądzi, dlaczego wybrano akurat Pana na to stanowisko?
JK: Myślę, że głównie ze względu na moje doświadczenie menadżerskie w branży lotniczej a także znajomość problemów związanych ze szkoleniem lotniczym. Ponieważ jednak decyzję w tej konkretnej sprawie podjął Zarząd AW myślę że na to pytanie mógłby odpowiedzieć Zarząd.

PK: Jak ocenia Pan sytuację zastaną w AW?
JK: Miałem do czynienia z wieloma aeroklubami także z warszawskim, ale tak naprawdę poznaje go dopiero teraz. Bardzo aktywnie współpracowałem z AW jako instruktor w 2007 i 2008 roku. Miałem również do czynienia z innymi aeroklubami jak choćby Aeroklub PLL LOT, którego byłem jednym z założycieli. Od wielu lat obracam się w tym środowisku i mam z nim wspólnego. Aeroklub Warszawski jest największym w Polsce, ma najwięcej działających sekcji, ale ma także ogromną ilość problemów jak choćby kwestie dotyczące samego lotniska. Nie do końca rozwiązane kwestie stanowią dylemat nie tylko dla nas, ale także dla innych jednostek działających na terenie lotniska.

Pomimo różnych trudności proces szkolenia przebiega bez większych problemów. Wyrazem tego może być przeprowadzony w ostatnim czasie audyt EASA, który zakończył się dla nas z wynikiem pozytywnym. Jeśli chodzi o inne problemy myślę, ze każda instytucja je posiada, a nasz aeroklub w niczym się tu nie wyróżnia.

PK: A jak wyglądają finanse Aeroklubu?
JK: W dobie kryzysu, jeśli jakikolwiek aeroklub, czy firma lotnicza nie ma problemów finansowych to moim zdaniem, oprócz szkolenia musi zajmować się jeszcze czymś innym. Na przykład organizacją pikników lotniczych może poprawić sytuację finansową.

PK: Jaka jest Pana koncepcja rozwoju AW i związanej z nim infrastruktury, w tym również lotniska?
JK: Aeroklub Warszawski jest właścicielem lotniska w Chrcynnie koło Nasielska, które przeznaczone jest głównie dla skoków spadochronowych i lotów na motolotniach. Jest bardzo prężnie działająca sekcja spadochronowa. Bardzo rozwojowa i przyszłościowa jest nasza sekcja szybowcowa. Przede wszystkim chcielibyśmy rozwijać naszą działalność tu na lotnisku Babice. Posiadamy bazę samolotową, dwa hangary z całym zapleczem technicznym i administracyjnym i należy to maksymalnie wykorzystać. Naszym celem na Bemowie jest przede wszystkim rozwój sekcji samolotowej, szybowcowej i modelarskiej.

PK: Jakieś konkretne pomysły?
JK: Jestem tutaj od niedawna i cały czas zapoznaję się z potrzebami i możliwościami. Lotnisko Babice jest zarządzane przez MSWiA. My jesteśmy takimi samymi użytkownikami jak wszyscy inni, w związku z tym jest wiele spraw do uregulowania. Jeśli je rozwiążemy, będziemy bardziej decyzyjni i myślę, że w przyszłości przełoży się to na konkretne działania i widoczne efekty.

Konkretnych pomysłów mam wiele, ale od pomysłu do jego realizacji upływa pewien czas. Myślę więc, że na ten temat porozmawiamy innym razem, na przykład za rok.

PK: Piloci latający w Aeroklubie Warszawskim borykają się z problemami sprzętowymi - dużo chętnych do latania, mało samolotów. Jeśli już są dostępne, to najczęściej wysłużone. Czy jest szansa, że coś ulegnie zmianie w tej materii?
JK: Z pewnością tak. Myślę, że na pewno ulegnie to poprawie. Już poczyniliśmy pewne działania, które spowodują, że będzie dużo lepiej niż było. Mogę zapewnić, że zrobimy co w naszej mocy aby samoloty były dostępne i aby wszyscy zainteresowani mieli na czym latać.

PK: Co według Pana będzie największym wyzwaniem?
JK: Nie sądzę aby należało spodziewać się jakichś wyjątkowych wyzwań. Najważniejsze jest utrzymanie odpowiednio wysokiego poziomu, szczególnie jeżeli chodzi o szkolenie. Jedną z najistotniejszych dla nas rzeczy jest zapewnienie bezpieczeństwa na takim poziomie, aby nie dochodziło do incydentów lotniczych. Do tej pory Aeroklub Warszawski pod tym względem jest dość wysoko oceniany. Chcielibyśmy utrzymać taki stan rzeczy, a w miarę możliwości jeszcze poprawić. Największą naszą troską jest bezpieczeństwo i na to będziemy kładli największy nacisk.

Chcielibyśmy zaprzyjaźnić się ze wszystkimi mieszkańcami sąsiadujących z nami dzielnic Warszawy, aby spojrzeli na nas bardziej przychylnym wzrokiem. Wszystko pozostałe jest kwestią otwartą i zależy tylko i wyłącznie od stanu naszych finansów.

PK: Czy jest coś, co znacznie ułatwiłoby Pańską działalność i oczywiście dzięki temu działalność Aeroklubu?
JK: Są rzeczy, które mogły by ułatwić funkcjonowanie aeroklubu jak np.: własne lotnisko w Warszawie, więcej środków finansowych, ale póki co skupiamy się na rzeczach bieżących, jak właściwa kadra instruktorska, czy gotowość techniczna i sprawność samolotów i szybowców.

PK: Czy nowy Prezes Aeroklubu Polskiego, Jerzy Makula przekazał już wytyczne co do funkcjonowania AW?
JK: Znam Pana Makulę od wielu lat i mamy ciągły kontakt z racji mojej działalności w Aeroklubie Polskim. Zawsze jesteśmy gotowi na wymianę poglądów. Aeroklub Warszawski działa na takich samych zasadach jak pozostałe aerokluby regionalne. Staramy się radzić sobie we własnym zakresie i mamy nadzieję jeśli nie ze wszystkimi, to przynajmniej z większością problemów sobie poradzimy.

PK: Co chciałby Pan przekazać naszym czytelnikom? Niektórzy to zapewne także członkowie Aeroklubu Warszawskiego.
JK: Przede wszystkim dobrej pogody. Im częściej będzie sprzyjała aura, tym częściej piloci będą mogli korzystać z naszej oferty i częściej będziemy mogli się z nimi spotykać. Wszyscy sympatycy lotnictwa są zawsze u nas mile widziani. Zapraszamy do odwiedzania, podziwiania i próbowania własnych sił.

PK: A czego mogę życzyć Panu?
JK: Mnie może Pan życzyć szczęścia i powodzenia.

PK: W takim razie życzę Panu dużo szczęścia i powodzenia na nowym stanowisku i tego samego w życiu prywatnym. Dziękuję za rozmowę.
JK: Dziękuję!
FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony