Przejdź do treści
Warsztaty USSR- Upset, Stall, Spin Recovery - naprzeciw statystykom
Źródło artykułu

Warsztaty USSR - Upset, Stall, Spin Recovery - naprzeciw statystykom

Od lat wiadomo, że najczęstszą pojedynczą przyczyną wypadków lotniczych w lotnictwie ogólnym jest przeciągnięcie. W rekordowym 1947 r. w USA było ponad 9000 zdarzeń i wypadków lotniczych, z czego 48% związanych z przeciągnięciem.

Czy 70 lat dużo zmieniło...?

Wciąż, co jakiś czas docierają do nas informacje o wypadkach lotniczych, których przyczyną było przypadkowe przeciągnięcie, niezamierzony korkociąg lub po prostu utrata kontroli nad statkiem powietrznym. Niestety, w tych zdarzeniach czasem ginęli nasi koledzy lub przyjaciele. Wiemy, że wypadki się zdarzały i będą się zdarzać dalej.

Ale twierdzimy, że sytuacja, w której sprawny, nowy samolot za 150 tyś €, w dobrych warunkach atmosferycznych wpada w korkociąg 10 sek. po starcie powodując śmierć całej rodziny, jest do uniknięcia.
 
Spróbowaliśmy przeanalizować sytuację na niebie w oparciu o dane publikowane przez EASA, FAA, ULC i PKBWL. Raporty ukazywały smutną prawdę, że w statystykach wypadków niewiele się zmieniło. Co gorsze - wady systemów szkolenia i egzaminowania tylko pogarszają bezpieczeństwo lotnicze, stawiając na pamięciowe zaliczanie testów obejmujących skomplikowane niszowe zagadnienia bez znaczenia praktycznego, zamiast głębszej, logicznej analizy tematów zasadniczych dla bezpieczeństwa.


Istnieje powszechna opinia, że dawne szkolenia na Zlinach, z akrobacją podstawową zapewniały wyższy poziom umiejętności lotniczych. Istotnie - dawny pilot po odebraniu licencji turystycznej miał dużo więcej świadomości pilotażowej i umiejętności praktycznych niż dzisiejszy młody pilot liniowy. Ale po pierwsze dawne czasy odeszły i już nie wrócą, a po drugie analiza wypadków wskazuje na ryzyko, że taki powierzchowny kontakt z akrobacją nie zmącony solidnym i ciągłym treningiem może dać złudne poczucie bezpieczeństwa.

Ze względu na to, iż giną też wytrawni akrobaci i doświadczeni piloci, należy jasno powiedzieć, że każdy z nas może być następną ofiarą. Każdy samolot zachowuje się inaczej, a niektóre w ogóle nie wychodzą z korkociągu, dlatego najrozsądniejszym wyjściem jest szkolenie zorientowane na rozpoznawanie i unikanie przeciągnięcia wraz z opisem i praktycznym pokazem co się stanie, gdy sprawy zajdą za daleko.

Doszliśmy więc do wniosku, że trzeba coś z tym zrobić i nie może być tak, że w dobie ogólnodostępnego internetu i zaawansowanych technologii, ludzie w powietrzu są po prostu nieświadomi sytuacji i swoich umiejętności pilotażowych.
 
Obydwaj jesteśmy pilotami liniowymi, ale od początku lotniczej działalności zakorzenieni w aeroklubie. Szkoliliśmy się gdzie indziej, ale od lat działamy w Aeroklubie Radomskim, który wielu lotników pamięta jako Centralny Ośrodek Akrobacji Samolotowej.

Jeszcze jesienią 2017 r. przy okazji wspólnego latania na samolocie Extra zaczęliśmy rozmawiać o takim szkoleniu i okazało się, że nadajemy na podobnych częstotliwościach. Zimą 2017/18 napisaliśmy program warsztatów i obszerny wykład na zadany temat. Aeroklub Radomski udzielił nam solidnego poparcia, udostępniając zaplecze i sprzęt.

W 2018 r. próbowaliśmy nieśmiało zainteresować środowisko lotnicze, ale oddźwięk nie był duży. Częściowo winne były koszty, których nie da się pominąć z racji, iż samo szkolenie teoretyczne da mizerny efekt, a Extra nie należy do najtańszych samolotów do latania.

Ubezpieczyciele także nie chcieli partycypować w kosztach - dla dużych graczy rozbicie kilku samolotów to kropla w morzu wydatków, a akcjonariusze nie wierzą w prewencję. Pilotom którzy wydają 100.000€ na samolot już nie starcza na kurs doskonalący, zresztą "skoro mi się to dotąd nie zdarzyło, to już mi się nie zdarzy".


Jesienią 2018 r. Norbert przeprowadził takie pierwsze warsztaty w Radomiu dla kandydatów na instruktorów. Mieli po 200h i 1000h nalotu życiowego, mimo to po 30 minutach w Cessnie 150 i Extrze300 obaj stwierdzili, iż mało o lotnictwie wiedzą. Nasi koledzy z zaskoczeniem odkryli bardzo cienką granicę między spokojem, a chaosem w kokpicie. Opinie kursantów były niezwykle pozytywne i mamy nadzieję na skromny udział w bezpiecznym lataniu naszych kolegów.
 
Nasze warsztaty rozpoczynają wykłady teoretyczne, opisujące temat na bazie absolutnych podstaw aerodynamiki i mechaniki lotu oraz fizyki dawnej szkoły podstawowej. Dalej następuje omówienie konkretnych zdarzeń lotniczych, oraz umówienie scenariusza części praktycznej co zajmuje w sumie ok. 6h. Potem dochodzimy do meritum.

Wszystko to co przedstawiliśmy w teorii, zostanie pokazane 1:1 w powietrzu, co najważniejsze, my nie tylko demonstrujemy co robić, ale również - w granicach rozsądku - pozwalamy popełniać błędy i uczymy jak je naprawiać. Uczeń ma możliwość samemu wykorzystać świeżo nabytą wiedzę w praktyce. Część praktyczną realizujemy na klasycznym samolocie szkolnym, np. na Cessnie 150 oraz na akrobacyjnej Extrze 300L, na której można sobie pozwolić na dużo więcej. W miarę potrzeb i możliwości możemy część warsztatów przeprowadzić na innym samolocie lub szybowcu, ale chcemy unikać samolotów mało popularnych albo mało nam znanych.

Co do samego znaczenia nazwy warsztatów USSR to skrót od Upset, Stall and Spin Recovery.

Upset, to niestandardowe położenie statku powietrznego. EASA zdefiniowała je w odniesieniu dla samolotów pasażerskich jako:

  • pochylenie większe niż +25°/-10°
  • przechylenie większe niż 45°
  • położenie w zakresie tych wartości, ale z prędkością lub przeciążeniem nietypowym dla danych warunków


Sytuację komplikuje fakt, iż przy podanych wartościach większość autopilotów się rozłącza pozostawiając zaskoczonemu pilotowi zadanie wyprowadzenia samolotu z położenia, w którym się znalazł pierwszy raz w życiu. Dla lekkiego samolotu można przyjąć nieco większe wartości, ale na podstawie rozmów i obserwacji śmiemy twierdzić iż ponad 90% pilotów po zakończeniu szkolenia nigdy nie znalazła się w sytuacji prawdziwego "upset". Nie wspomnę o przeciążeniu większym niż +2g lub ujemnym.

Pytanie: co w momencie, gdy samolot dynamicznie znajdzie się w nietypowej sytuacji, a jego prędkość będzie gwałtownie spadać lub już osiągnęła swoje minima i samolot zaczyna się przeciągać w tak niestandardowym położeniu? To wszystko staramy się przedstawić i oswoić ucznia z nietypową sytuacją, gdzie dosyć szybko trzeba znaleźć niezawodny układ odniesienia, a warunkiem przetrwania jest zachowanie spokoju i plan działania.

Stall czyli przeciągnięcie to (zazwyczaj) nagły spadek siły nośnej na płacie lub usterzeniu. Pokazujemy przeciągnięcie płata w różnych konfiguracjach i fazach lotu, przerabiamy różne scenariusze i zależności. Pokazujemy jak przeciąga się bardzo bezpieczna Cessna, jakie figle może nam spłatać i czym zaskoczyć. Na Extrze można pięknie zobaczyć rozwój przeciągnięcia skrzydła, obrazowany przez zachowanie tasiemek na górnej powierzchni skrzydła.


Spin czyli korkociąg. Przedstawiamy co się może stać kiedy zignorujemy oznaki przeciągnięcia albo po prostu mamy pecha bo przecież korkociąg może być skutkiem zdarzeń losowych - usterka, pogoda, turbulencja w śladzie itp. Osiągi, własności pilotażowe i wytrzymałość Extry pozwalają na zademonstrowanie każdego wariantu korkociągu oraz pokazanie co się stanie z samolotem, gdy nasza reakcja na przeciągnięcie będzie błędna lub spóźniona.

Podkreślamy: naszym celem nie jest nauczenie wyprowadzania z korkociągu bo jest to niemożliwe w tak krótkim czasie. Latamy na różnych samolotach o różnej konstrukcji, osiągach i własnościach, każdy z nich inaczej się zachowuje w locie ustalonym, a jeszcze inaczej w przeciągnięciu czy korkociągu, co powoduje że uniwersalna zasada nie istnieje.

Chcemy trochę odświeżyć lotniczą wiedzę słuchaczy, trochę nauczyć, zachęcić do przemyśleń, a przede wszystkim uświadomić naszym koleżankom i kolegom, że bariera między normalnym stanem lotu, sytuacją niebezpieczną i sytuacją bez wyjścia bywa cienka jak bariera między życiem, a śmiercią.


Przeanalizowaliśmy wiele zdarzeń i jesteśmy pewni tego, że spośród wypadków z ostatnich lat, wielu można było uniknąć, gdyby ich załogi, posiadały wiedze i umiejętności, które na naszych warsztatach chcemy przekazać. Pamiętajmy, że system jest bardzo słaby i nie kładzie nacisku na jakość tylko na ilość i to jak najmniejszym kosztem, a najsłabszym ogniwem tego wszystkiego statystycznie jesteśmy my.

A jeśli przy okazji kogoś zauroczymy akrobacją, będzie nam miło kontynuować wspólne latanie do góry nogami w Aeroklubie Radomskim.

Autorzy: Norbert Kasperek i Robert Pietracha

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony