Przejdź do treści
Źródło artykułu

W katastrofie niemieckiego samolotu pod Gubinem zginęły co najmniej dwie osoby

Ok. godz. 11.00, niedaleko Gubinka w województwie Lubuskim rozbił się mały turystyczny samolot, który jak informują miejscowe służby był najprawdopodobniej niemiecką maszyną. W szczątkach, które rozrzucone są na polu dotychczas odnaleziono zwłoki dwóch osób. Na miejscu prowadzona jest akcja ratunkowa, w której uczestniczą jednostki straży pożarnej, policji i pogotowia ratunkowego. Wypadek miał miejsce około czterech kilometrów od polsko-niemieckiej granicy.

Andrzej Kaźmierak, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie Odrzańskim, powiedział: „Samolot został kompletnie rozbity. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż spadając maszyna zahaczyła o rosnące w pobliżu drogi krajowej nr 32 sosny, po czym uderzyła o ziemię i się zapaliła. Gdy po chwili przyjechały miejscowe jednostki straży pożarnej, szczątki samolotu stały w ogniu. Obecnie trwa dochodzenie, które ma wykazać ile osób przebywało na jego pokładzie i ewentualnie pozwolić ustalić ich tożsamość.”

Powiadomiona również została Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Dodatkowo na miejsce przybyli ratownicy z Niemiec oraz prokurator. Kaźmierak nie wykluczył, iż z powodu znacznego zniszczenia maszyny, co utrudnia ustalenie jej typu, może się okazać, iż liczba ofiar będzie większa.  

Polska Agencja Prasowa donosi:

Nieduży samolot leciał do Cottbus w Niemczech, a pilot przed katastrofą zgłaszał awarię - wynika z zebranych dotychczas informacji. Na razie nie jest znana przyczyna wypadku. Jej ustaleniem zajmie się Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Polska straż pożarna dowiedziała się o wypadku o godzinie 11.16 - poinformował PAP oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Gorzowie. Śledztwo w sprawie wypadku lotniczego prowadzi wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

"Z informacji od strony niemieckiej wiemy, że samolotem leciały dwie osoby - kobieta i mężczyzna, którzy byli małżeństwem. Niestety nie przeżyli katastrofy. Ich szczątki znaleziono na miejscu tragedii" - powiedział PAP Szklarz.

Z danych przekazanych prokuraturze przez stronę niemiecką wynika, że awionetka leciała do Cottbus, kontroler lotu miał kontakt z jej pilotem, który zgłaszał awarię maszyny, chwilę potem samolot zniknął z radaru.

"Nie wykluczamy, że pilot mógł podjąć próbę awaryjnego lądowania w rejonie drogi nr 32. Niestety warunki nie były korzystne - była gęsta mgła. Maszyna runęła na ziemię i rozbiła się na wiele fragmentów, które są porozrzucane na dość dużym terenie. Osoby znajdujące się na pokładzie nie miały szans na przeżycie" - dodał prokurator Szklarz.

Awionetka spadła na podmokły teren, na którym rosną pojedyncze drzewa. Szczątki maszyny znajdują się po obu stronach drogi krajowej nr 32 niedaleko granicznego Gubinka. Fragmenty samolotu stanęły w płomieniach.

Policja zabezpieczyła teren katastrofy i nie wpuszcza tam osób postronnych. Oględziny miejsca tragedii rozpoczną się po dotarciu na miejsce specjalistów z Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Na razie nie jest znany model awionetki. Wiadomo jedynie, że był to nieduży statek powietrzny.

W związku z wypadkiem policja wstrzymała ruch na 4. km drogi krajowej nr 32. Objazd został zorganizowany przez Gubin. Trasa będzie nieprzejezdna do czasu zakończenia prac komisji ustalającej przyczyny wypadku - poinformował PAP oficer dyżurny lubuskiej policji.


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony