Przejdź do treści
Źródło artykułu

Szkoła Latania NAVCOM SYSTEMS Fly

Licencję pilota turystycznego ma w Polsce zaledwie nieco ponad cztery tysiące osób, a więc jest to hobby zarówno ambitne, co elitarne. Dla wielu młodych ludzi z kolei, otrzymanie uprawnienie PPL(A) jest pierwszym krokiem do licencji zawodowej. Szkoły lotnicze muszą więc spełniać wyśrubowane standardy. Szybko, wygodnie, bezpiecznie – taki pomysł na szkołę lotniczą mieli dwaj bracia ze Świdnika, Bogdan i Grzegorz Jędrasikowie. I tak ponad rok temu powstał NAVCOM SYSTEM Fly, akademia lotnicza, która jest najlepszym dowodem na to, że realizując własne marzenia, można też spełniać marzenia innych.

Kiedy bracia Jędrasikowie otwierali na przedmieściach Świdnika NAVCOM SYSTEMS, dwuosobową spółkę, zajmującą się naprawą, obsługą awioniki lotniczej samolotów i śmigłowców, w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewali się, że ich przedsiębiorstwo stanie się jednym z jaśniejszych punktów w lotniczym krajobrazie Polski. Osiemnaście lat później z dumą pokazują, jak rozwinął się ich rodzinny biznes. Na terenie bezpośrednio przylegającym do lubelskiego lotniska, na potrzeby siedziby przedsiębiorstwa, bracia postawili biurowiec, w którym na co dzień pracuje kilkadziesiąt osób. Do NAVCOMU należą też dwa hangary oraz parterowy budynek usytuowany na tyłach biurowca. To tam jest serce ich najnowszego projektu – szkoły latania NAVCOM SYSTEMS Fly.

Spółka powstała w listopadzie 2016 r.  Grzegorz Jędrasik, prezes NSFly przyznaje, że stworzenie szkoły lotniczej chodziło mu po głowie od dawna. Kiedy jednak lubelskie lotnisko zaczęło działać pełną parą było to jak impuls do działania. – Pewnego dnia obudziłem się po prostu z myślą, że kupimy samoloty i zakładamy szkołę. Kilka miesięcy później odbieraliśmy kontener, w którym przypłynęły do nas ze Stanów Zjednoczonych trzy Cessny – opowiada prezes NSFly. Jesienią 2017 r. szkoła lotnicza NSFly otrzymała certyfikat ULC, a od wiosny 2018 r. prowadzi regularne szkolenia.


Biało niebieska flota

- Obecnie ośrodek szkoleniowy wykorzystuje sześć statków powietrznych. Pięć z nich to najbardziej popularne samoloty szkoleniowe Cessna 152. Jeden to Cessna 172 RG z chowanym podwoziem – wyjaśnia Bogusław Jędrasik, współwłaściciel szkoły i prezes NAVCOM SYSTEMS.  Dodaje, że niedługo ośrodek wzbogaci jeszcze jedna konstrukcja, która będzie umożliwiała przeprowadzenie szkolenia na wielosilniki.

Wszystkie samoloty sprowadzono ze Stanów Zjednoczonych, a następnie zostały one kompleksowo odnowione przez NAVCOM SYSTEMS. Mają całkowicie nowe wyposażenie począwszy od awioniki, a skończywszy na tapicerce. Przeprowadzone modernizacje zapewniają komfort użytkowania, a co równie istotne, dzięki nim zostało zunifikowane wyposażenie samolotów. Wszystkie C152 mają więc dokładnie taki sam układ przyrządów w kabinie.

W strukturach firmy działają organizacje CAMO i Part 145, dzięki którym samoloty są serwisowane na bieżąco. W trybie ciągłym sprawowany jest nadzór nad ich sprawnością. W szkole użytkowany jest elektroniczny program do obsługi szkolenia, gdzie rejestrowany jest nalot instruktorów i uczniów, resurs samolotu i wszelkie wymagane czasy do przeglądów, czy też prac technicznych.

- To jest wyższość naszej szkoły nad innymi. NSFly jest siostrzaną spółką NAVCOM SYSTEMS, która opiekuje się wszystkimi samolotami szkoleniowymi. Nie będzie przesadą stwierdzić, że nasi mechanicy po zakupie sprawdzili we wszystkich maszynach dosłownie każdą śrubkę – zapewnia Grzegorz Jędrasik. Wśród najważniejszych celów ośrodka szkoleniowego jest utrzymanie najwyższych standardów bezpieczeństwa, dlatego samoloty są bardziej zadbane niż wymagają tego procedury.


Z sali wykładowej prosto na lotnisko

Szkoła NSFly graniczy z lubelskim lotniskiem i ma bezpośredni dostęp do trawiastego pasa startowego o długości 900 m. Ma to swoje olbrzymie zalety i wcale nie chodzi tylko o wygodę uczniów. Sąsiedztwo Portu Lotniczego Lublin sprawia, że kursanci uczą się wykonywania lotów w CTR w pełnej kontroli obszaru, oswajając się z wykonywaniem lotów do innych stref, czy też na inne lotniska kontrolowane.

Na mocy porozumień pomiędzy NSFly, a portem LUZ, uczniowie nie ponoszą też żadnych dodatkowych opłat wynikających z użytkowania betonowego pasa (lądowania i touch and go). Zarządzany przez spółkę trawiasty pas startowy (EPSL) jest regularnie koszony i wałowany, a dzięki temu zawsze równy. W zimie loty realizowane są na bieżąco, nawet okres roztopów, kiedy rozmokła trawiasta powierzchnia nie nadaje się do użytku, nie stanowi utrudnienia . Powierzchnia nie nadaje się wprawdzie wtedy do użytku, wtedy loty wykonywane są z pobliskiego, betonowego pasa EPLB.


Profesjonalna kadra - gwarancja bezpieczeństwa

NSFly postawił na własnych, stałych instruktorów, którzy zapewniają ciągłość szkolenia. W ośrodku jest też dwóch egzaminatorów ULC, co umożliwia odbycie egzaminów na miejscu,  na tych samych statkach powietrznych, które były używane podczas szkolenia. To zapewnia kursantom duży komfort podczas i tak stresujących egzaminów.

- Każdy kto uczył się latać wie, że dobra kadra to podstawa. Dlatego my postawiliśmy na najlepszych - sprawdzonych, zaufanych instruktorów. Ich zadaniem jest nie tylko przekazanie kursantom pewnej dawki wiedzy, ale wydobycie z naszych uczniów cech, które zmienią nieopierzonego pasjonata lotnictwa w odpowiedzialnego, profesjonalnego i dobrze wyszkolonego pilota – mówi Bogusław Jędrasik.  Instruktorzy NSFly starają się więc także inspirować i motywować uczniów.

Wyrażenie „bezpieczeństwo uczniów” nie schodzi z resztą z ust właścicieli NSFly. Jedną z gwarancji bezpieczeństwa jest wykorzystanie podczas nauki latania betonowego pasa EPLB, który jest wykorzystywany między innymi do ćwiczeń procedury utraty silnika podczas startu. Do wyłapywania błędów i nieścisłości został zakupiony rejestrator rozmów, nagrywający wszelką korespondencję na częstotliwościach ośrodka.


Hotel? Mamy własny

Szkoła to nie tylko biura i sale wykładowe. Budynek został wyremontowany, kompleksowo odnowiony i wyposażony. Dzięki temu szkoła, za symboliczną opłatą, oferuje kursantom sześć miejsc noclegowych w dwóch oddzielnych pokojach. Na miejscu dostępne jest wszystko czego potrzeba do normalnego funkcjonowania – kuchnia, łazienka i prysznic. Dzięki temu szkoła dostępna jest nie tylko dla kursantów mieszkających w pobliżu szkoły, ale też dla uczniów z innych części Polski. To szczególnie ważne dla młodych osób, które dysponują ograniczoną ilością gotówki.

Właściciele szkoły planują też uruchomienie na swojej stronie internetowej serwisu „Po godzinach”, na którym będą zamieszczali informacje dla uczniów o ciekawych wydarzeniach w Świdniku i okolicach i kreatywnych możliwościach spędzenia wolnego czasu po zajęciach. Na razie te informacje można uzyskać osobiście u pracowników szkoły. Warto zapytać, bo w okolicy zawsze jest moc atrakcji.


Ile to kosztuje?

Aktualnie koszt kursu do licencji turystycznej PPL(A) to 25 200 PLN + VAT, jednak cena może zmienić się ze względu na nieustanny wzrost kosztów paliwa, którego litr podrożał w ostatnim czasie o 58 groszy. Szkoła wykorzystuje bowiem wyłącznie sprawdzone paliwo. Samoloty należące do NSFly nie latają na benzynie, ale wyłącznie na avgasie 100LL. Koncesjonowane paliwo można kupić wprost na zarządzanym przez NSFly lotnisku. Jest ono dostępne z dystrybutora o pojemności 1000 litrów.

Cena kursu jest stała. NSFly gwarantuje, że koszt nie zmieni po podpisaniu umowy do końca szkolenia. Dodatkowo, jeżeli kursant opłaci całość z góry, to samolot na egzamin praktyczny otrzymuje za darmo. Płatność można też rozłożyć na raty (jedna rata za 10 godzin lotu).


Oferta ośrodka NAVCOM SYSTEMS Fly dostępna jest na stronie  www.nsfly.eu


Artykuł sponsorowany

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony