Rządowe komisje badają proces certyfikacji B737 MAX
Certyfikacja B737 MAX przeprowadzona przez Federalną Administrację Lotnictwa USA (FAA) była skuteczna i samolot nie byłby bezpieczniejszy, gdyby uzyskał zatwierdzenie jako zupełnie nowa konstrukcja, poinformował specjalny komitet utworzony przez Departament Transportu USA w celu analizy dotychczasowego procesu wydawania certyfikatów przez Agencję.
Grupa specjalistów wezwała jednak do zwiększenia personelu FAA celem rozszerzenia zakresu prowadzonego przez nią nadzoru. 16 stycznia, Komitet na czele z emerytowanym generałem sił powietrznych Darrenem McDewem, byłym szefem dowództwa transportu USA i Lee Moakiem, byłym prezesem Stowarzyszenia Pilotów Liniowych (ALPA) przedstawił swój wstępny raport.
Zgodnie z dokumentem, FAA potrzebowała pięciu lat na certyfikację B737 MAX 8, wersji samolotu, która uległa dwóm katastrofom. MAX został certyfikowany jako wersja rozwojowa obecnego modelu, a nie zupełnie nowa konstrukcja i FAA po raz 13 zaktualizowała certyfikat typu 737 pierwotnie wydany w 1967 r.
Według raportu, przeprowadzenie procesu certyfikacji MAX-a jako całkowicie nowej konstrukcji nie powodowałoby bardziej rygorystycznego procesu i podwyższyło bezpieczeństwa samolotu. „Uważnie przestudiujemy te zalecenia, kontynuując współpracę z zainteresowanymi stronami z sektora rządowego i branżowego w celu usprawnienia procesu certyfikacji”, oświadczył Boeing.
Prokuratorzy Departamentu Sprawiedliwości, we współpracy z Federalnym Biurem Śledczym i biurem inspektora generalnego DOT, badają, czy Boeing przekazał organom regulacyjnym niekompletne lub wprowadzające w błąd informacje dotyczące samolotu. FAA wszczęła też oddzielne dochodzenie w celu ustalenia, czy zasady i procedury certyfikacji były właściwie przestrzegane, a Generalny Inspektor DOT przeprowadził audyt decyzji FAA dotyczących certyfikacji 737 MAX.
Komentarze