25 tys. godzin w powietrzu inst. kpt. pilota Wojciecha Matza
20 września 2018 roku instr. kpt pilot Wojciech Matz przekroczył nalot 25 000 godzin. Barierę tę pokonał przyjmując egzamin jako inspektor ULC na samolocie Piper Arrow SP-KMT na trasie Modlin-Łódź-Modlin. Oprócz tego wylatał jeszcze 1000 godzin na szybowcach.
Wojciech Matz pochodzi z rodziny o tradycjach lotniczych. Jego Ojciec, też Wojciech był jednym z założycieli Aeroklubu Łódzkiego. W wojsku latał na balonach, sterowcu a potem na kursie prowadzonym przez por. Żwirkę wyszkolił się na samolotach. Brał udział w Wojnie Obronnej 1939 roku jako pilot RWD 8. Po wojnie nadzorował budowę samolotów w Łódzkich Zakładach Lotniczych i latał jako instruktor w Aeroklubie Łódzkim.
Wojtek, już jako dziecko latał wraz z ojcem na szybowcach i samolotach. Samodzielne szkolenie na szybowcach odbył w Strzebielinie w roku 1958 a szkolenie samolotowe w 1962 roku w Krośnie. Latał jako instruktor w Aeroklubie Łódzkim i w 1972 uzyskał Złotą Odznakę Szybowcową z trzema diamentami jako 249 pilot w Polsce i uzyskał tytuł Mistrza Sportu. Po odbyciu służby wojskowej, podczas której miał przymusową przerwę w lataniu zaczął pracę jako pilot agro w Afryce. W roku 1972 rozpoczął pracę w PLL”LOT” gdzie latał jako kapitan i instruktor zaczynając na AN24 i poprzez TU134 i TU 154 doszedł do stanowiska kapitana Boeinga 767. Latał na nim do emerytury, na którą przeszedł w roku 2008. Obecnie pracuje jako instruktor i egzaminator Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Wspomnienia lotnicze pana Wojtka sfilmował pan Darek Bargieł z Aeroklubu Łódzkiego:
W Łodzi życzenia przez radio i osobiście złożyli przedstawiciele Aeroklubu Łódzkiego i firmy Bartolini Air. Po przylocie do Modlina uroczystą celebrację zorganizowali koledzy z firmy Smartaero. Samolot przeciął szarfę powitalną z napisem 25 000 godzin w powietrzu, jubilat otrzymał ogromny bukiet kwiatów, odśpiewano „100 lat” i złożono życzenia następnych 25 000 godzin w powietrzu. Do życzeń przyłączył się też Urząd Lotnictwa Cywilnego i kontrolerzy PAŻP, jak również i nasza redakcja.
Komentarze