Jak zbudować zaawansowany symulator w domu - poradnik
Obecnie na rynku dostępnych jest szereg symulatorów lotniczych, które oferują możliwość mniej lub bardziej zaawansowanego sprawdzenia własnych umiejętności w przybliżonych warunkach eksploatacji poszczególnych statków powietrznych. Niektóre z nich wymagają jedynie zainstalowania programu np. FSX czy P3D na komputerze i dokupienia joysticka.
Dla osób, które z różnych względów nie mogą (lub nie chcą) zasiąść za sterami prawdziwych samolotów, jest to idealne rozwiązanie umożliwiające wirtualne rozwijanie lotniczego doświadczenia oraz realizowanie podniebnej pasji. Co najważniejsze, można się nią cieszyć w każdym momencie i w praktycznie w dowolnym miejscu. Jednak lotniczy świat wciąga i z czasem nie wystarcza już prosty symulator, dlatego niektórzy rozważają opcje budowy kokpitów samolotów, które wyglądem są zbliżone do prawdziwych kabin.
Niniejszym przedstawiamy poradnik (ogólny), opracowany na podstawie doświadczeń jednego z naszych czytelników - Szymona Boniakowskiego, który w swoim mieszkaniu na warszawskim Bemowie, stworzył bardzo zbliżony do realnego symulator kokpitu B738 NG. Należy jednak podkreślić, iż budowa takiego urządzenia jest bardzo skomplikowana, wymaga specjalistycznej wiedzy, poświęcenia znacznych środków, dużej ilości czasu i wyrozumiałej żony :). Ale efekt jest imponujący – zobaczcie sami.
Budowa
„Pierwszą czynnością jest zakup komputera, który musi być mocny, szybki, wydajny i wyposażony w bardzo dobrą oraz mocną kartą graficzna. W następnej kolejności do komputera powinniśmy dokupić joka, przepustnice, pedały, monitory lub projektory, których można zastosować dwa lub więcej, dzięki czemu projekcja staje się większa i pełniejsza. Dalsze powiększanie urządzenia jest zależne jedynie od zasobności naszego portfela”, mówi Szymon.
Tak więc potem następuje już decyzja o zakupie przede wszystkim obudowy MIP – a, czyli Main Panel, której model zależy od typu samolotu jaki wybierzemy (np. Airbus lub Boeing). W tym momencie, aby w pełni odwzorować kokpit prawdziwego odrzutowca pasażerskiego należy wyposażyć urządzenie jeszcze w EFIS (Electronic Flight Instrument System), FMC (Flight Management Computer) oraz MPC - autopilota. W Main Panel możemy zastosować do czterech monitorów, które wyświetlają podstawowe przyrządy kokpitowe (captain PFD, ND, Upper EICAS, F/O PFD, ND and LOWER EICAS).
Do symulowania diód czyli światełek i przełączników dokupujemy osobne płytki, których wybór na rynku jest dość duży. Należy je następnie połączyć z komputerem przez USB oraz diodami i switchami i jak podkreśla Szymon, tutaj właśnie wymagane są umiejętności elektronika. Kolejne etapy rozbudowy to overhead panel czyli panel do obsługi silników, generatorów, a także cały panel do obsługi radia predestal i przepustnica TQ. Te elementy kupuje się raczej jako już gotowe komponenty. Niektórzy budują pełnowymiarowe symulatory z obudową, gdzie znajduje się imitacja bezpieczników, ale na to potrzebne jest oddzielne pomieszczenie i to najlepiej z klimatyzacją. Dosyć dużym wydatkiem jest autopilot i FMC (o kosztach piszemy na końcu). Ten zastosowany w prezentowanym symulatorze, odzwierciedla w 100% prawdziwe urządzenia, łącznie z jego funkcjami.
Panel zbudowany w poniższej opcji obejmuje wyświetlacze, na których prezentowane są wszystkie podstawowe informacje, w tym. m.in. dotyczące położenia klap, VOR, ADF, ciśnienia oleju, obrotów, gazów wylotowych, ilości paliwa, położenia trymera i innych. Bardzo realnie wygląda dźwignia do wypuszczania podwozia.
„Najtrudniejsze na etapie jego składania było podłączenie wszystkich kabli wyświetlaczy do diód Lever gear, a później okablowanie recall, gdzie znajduje się bardzo dużo elementów. W początkowej fazie wiele wysiłku wymagało również odpowiednie przymocowanie tylnych monitorów do captain PFD, ND, Upper EICAS, które miały się znaleźć jak najbliżej krawędzi, aby jakość obrazu była jak najlepsza. Wymierzenie i wycięcie osłonek realizowały specjalistyczne firmy metodami CNC”, tłumaczy Szymon.
Całość wymaga bardzo dużo pracy i samozaparcia, a dojście do stadium prezentowanego na zdjęciach zajęło ok. 12 miesięcy. Od zakupu MIP, czyli obudowy, do wstępnego latania (bez FMC oraz Autopilota ) minęło pół roku. Budowa takiej wersji jak na zdjęciach zajęła 12 miesięcy pracy. W pierwszej fazie rozwoju (4 miesiące), Szymon pracował po 4h dziennie, czyli w przybliżeniu ok. 500 roboczogodzin. Montaż FMC oraz Autopilota to już prosta sprawa – dwa kable USB i ok 20 godzin testów.
Specyfikacja techniczna
W powyższej opcji zastosowany został komputer PC - i7 4770K, 16 RAM, 256 SSD, KG Asus 7970, symulator prepar3d + wiele dodatków, lotnisk, scenerii. Dodatkowo symulator wykorzystuje oryginalne oprogramowanie Prosim737; Active Sky Next do generowania realnych warunków pogodowych. Yoke saitek oraz Orczyk: CH Pro Pedals. Co ciekawe, urządzenie posiada tylko jedną wtyczkę do podłączenia do prądu.
Możliwości
Prezentowany symulator oferuje możliwość bardzo realnego zwizualizowania lotnisk (za pomocą dodatków scenerii), ich otoczenia i infrastruktury, a także warunków meteorologicznych. FMC w 100% odzwierciedlenia wizualnie prawdziwe urządzenie i posiada 100% jego funkcjonalności.
Cały symulator ma wgraną najnowszą bazę nawigacyjną punktów tzw. Airac, która jest aktualizowana zgodnie z prawdziwym cyklem. Jeżeli chodzi o lotniska to program posiada wgranych 99% lotnisk na świecie, jednak dla tych na których najbardziej na zależy, należy dokupić dodatki w postaci odwzorowania otoczenia i samej infrastruktury obiektu. Standardowe lotnisko posiada dokładnie taki sam układ osi pasa i jego długości oraz elewację, a rozbudowanie jego grafiki to wydatek ok. 40 Euro.
Cały program symulatora pozwala ustawić wszystko zgodnie z naszym życzeniem, a specyfikacja samolotu ma formę programu, gdzie każdy przycisk odzwierciedlony jest z właściwą logiką. W kwestii podświetlenia zegarów zastały tutaj zastosowane paski ledowe z oddzielnym zasilaniem i potencjometrami umożliwiającymi dopasowanie natężenia światła.
Vatsim
Symulator umożliwia połączenie się z siecią Vatsim, czyli w wirtualną przestrzenią powietrzną, gdzie jej użytkownicy stosują procedury z realnego lotnictwa. Uczestniczy w niej społeczność z całego świata dzieląca się na pilotów i kontrolerów. Warto dodać że jest to zabawa na najwyższym możliwym poziomie i że użytkownicy tego stowarzyszenia często są prawdziwymi pilotami i kontrolerami. Należy jednak pamiętać, że zachowania w stylu ataków na WTC nie są tu dozwolone i powodują zablokowanie konta.
Wiedza
Wiedza potrzebna do budowy pochodziła przede wszystkim z zagranicznych forów, które skupiają miłośników wirtualnego lotnictwa. Tam każdy opisuje nowe rozwiązanie, recenzje nowych akcesoriów, ale można też naleźć poważne opisy z rysunkami i schematami podłączania poszczególnych elementów.
Przydane linki:
http://forum.pl-vacc.org/
http://www.mycockpit.org/forums/forum.php
http://forums.eagle.ru/forumdisplay.php?f=101
Minimalna wiedza informatyczna i elektroniczna jest jednak jak najbardziej potrzebna.
Koszty
Budowa symulatora w prezentowanym stadium zamknęła się w kwocie ok. 18 tys. zł., z czego sam główny komputer to koszt ok. 5 tys. zł, a wszystkie dodatki EFIS, autopilot, FMC kolejne 8 tys. zł. Reszta została wydatkowana na obudowę, joka, kabelki, diody i switche. Dużym wyzwaniem było powiązanie tego wszystkiego i zdobycie wiedzy, jak zmontować całość.
Podsumowanie
W niniejszym artykule zaprezentowaliśmy dosyć skomplikowany symulator, ale końcowy efekt z pewnością wart był włożonego wysiłku i zainwestowanych pieniędzy. Oczywiście tańsza w budowie może być budowa symulatora Cessny, bowiem w takim przypadku wystarczy jedynie ustawienie dwóch monitorów i zegarów.
Ideą stworzenia powyższego symulatora była jego jak największa mobilność, ze względu na ograniczoną powierzchnię mieszkania jego właściciela (75m2). Urządzenie zostało zabudowane na płycie o wymiarach 152x80 cm i można je przemieszczać na kółkach.
Osoby, które miałyby dodatkowe pytania bądź chciałyby bezpośrednio uzyskać porady w kwestii budowy podobnego symulatora, mogą się grzecznościowo kontaktować z Szymonem Boniakowskim na adres: szymonbo@interia.pl
Komentarze