Przejdź do treści
Źródło artykułu

Apel o pomoc dla Kapitana Grzegorza Rutkowskiego

Na portalu siepomaga.pl pojawił apel o pomoc dla znanego w środowisku lotniczym Kapitana Grzegorza Rutkowskiego, któremu postępujące od kilku lat poważne schorzenie uniemożliwiło wykonywanie powietrznej pasji i zawodu. Z roku na rok sytuacja się pogarsza, a koszty leczenia zaczynają przekraczać możliwości jego bliskich. Pilot od 20 lat zasiadał za sterami samolotów wielu polskich linii lotniczych.


Niniejszym publikujemy pełny opis sytuacji zamieszczony w Internecie przez żonę Pilota.

Choroba odbiera mu godność i samodzielność. Postępuje niesamowicie szybko, każdego dnia odbierając kolejne sprawności. W ciągu 3 lat uczyniła z Grzegorza osobę niepełnosprawną i zależną od innych. To musi być dla niego bardzo trudne, zawsze wolny, z pasji wybrał swój zawód – pilot. Z lotnictwem związany jest od 39 lat. Przeszedł wszystkie szczeble kariery w lotnictwie cywilnym. Aby móc latać nie wahał się pracować jako mechanik. Zdarzyło się także romantyczne pomieszkiwanie w hangarze na jednym z lotnisk ukochanego Śląska. Latał prawie na wszystkim: szybowce, samoloty, balony, śmigłowce, wreszcie ostatnie niemal 20 lat samoloty pasażerskie.

Nagle, podstępnie, choroba spowodowała, że boleśnie spadł z nieba na ziemię. Póki starczyło mu sił oraz dzięki życzliwości swojego pracodawcy, pracował jeszcze w dziale jakości i bezpieczeństwa lotniczego. Niestety, obecnie, nawet to choroba uniemożliwiła.

Grzegorz choruje na MSA-P - tzw. parkinsonizm atypowy, w Polsce nazywany zanikiem wieloukładowym. Jest to choroba z obszaru chorób neurodegeneracyjnych, na którą w zasadzie nie ma leczenia. Brak dopaminy w mózgu powoduje zaburzenia działania wszystkich mięśni. Degradacji ulegają nie tylko chód, czy władza w rękach, ale również podnoszenie powiek, mówienie, przełykanie i praca wszystkich układów wewnętrznych.

Po oswojeniu się z diagnozą zaczęliśmy szukać sposobu na zatrzymanie postępów choroby. Grzegorz jest bardzo dzielny i ostro walczy, ale ostatnimi miesiącami to niestety choroba zdobywa przewagę. Tak naprawdę jedyną szansą jest dostanie się do programu eksperymentalnego leczenia genetycznego. Niestety, po miesiącach nieustannej walki, by Grzegorz wziął w nim udział, procedura została wstrzymana. Do czasu jej wznowienie konieczna jest bardzo intensywna rehabilitacja, by jak najdłużej mąż zachował zdolność chodzenia i innych podstawowych sprawności. Wraz z naszymi dziećmi patrzymy lękiem, ale i z nadzieją w przyszłość, wierzymy, że program ruszy, a z chorobą da się walczyć!


Wiem, że na świecie jest wielu dobrych ludzi, którzy są otwarci, aby nam pomóc. Grzegorz jest człowiekiem, który był bardzo towarzyski, opiekuńczy i bardzo lubiany przez innych. Nieugięty w dążeniu do celu. Zawsze profesjonalny, zawsze stawiający dobro innych przed swoim. Nigdy nie odmawiał nikomu pomocy, ale teraz on jej potrzebuje. Rehabilitacja i leczenie pociągają za sobą ogromne pieniądze. Proszę, w tej walce nie zostawiaj nas samych...

Joanna - żona Grzegorza


Aby pomóc Grzegorzowi Rutkowskiemu można skorzystać z jednej z kilku opcji udostępnionej przez portal siepomaga.pl (LINK)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony