Jak po grudzie
Port otrzymał decyzję środowiskową. Moje gratulacje. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że udało się to po ponad rocznych staraniach, przy wsparciu wszystkich świętych i olbrzymich nakładach finansowych. No ale decyzja jest i chwała Tomusiowi Prezesowi za to.
Tylko co z tego, co dalej? Inżynier kontraktu nadal nie wyłoniony, bajek o planach zarządu wiele.
Jak chociażby bajka o ILS – Tomku Prezesie, wytłumaczę po raz kolejny, zaprojektowane kompleksowo przeze mnie inwestycje (które próbujesz nieudolnie kontynuować) miały na celu uzyskanie przez lotnisko CAT II, dla przynajmniej jednego kierunku podejścia. Mówiąc prościej – możliwości lądowania samolocików w złych warunkach pogodowych Tomeczku (A ILS jest tylko jednym z jego elementów, dodatkowo w gestii PAŻP). Pod ten cel planowałem wszystkie inwestycje, chociażby modernizacja pasa startowego, także jego specjalne oświetlenie, także dróg kołowania.
Bo, pamiętam początki „prezesostwa”, to krytykowanie wszystkiego co zrobił Wojtkowiak, potem podwyższenie kwot na zaplanowane przeze mnie inwestycje (to te sławne oszczędności ), a dziś?
(...)
Czytaj całość wpisu na blogu Krzysztofa Wojtkowiaka.
Komentarze