dlapilota.pl
Spotkanie "Doolitte Tokyo Raiders" z delegacją narodu chińskiego
W czasie 31 pokazów Florida International Air Show, które w dniach 26-27 marca, odbędą się w Punta Gorda, dojdzie do spotkania trzech „Doolittle Tokyo Raiders", z przedstawicielami Chińskiej Republiki Ludowej.
18 kwietnia 1942 r., 16 dwusilnikowych bombowców B-25B Mitchell wystartowało z lotniskowca USS Hornet z sekretną misją zbombardowania instalacji wojskowych i przemysłowych w okolicach Tokio. Był to pierwszy nalot na Japonię od czasu ataku na Pearl Harbor 133 dni wcześniej.
Podczas akcji żaden z samolotów nie został strącony przez japońską obronę przeciwlotniczą, ale później jedna maszyna musiała wylądować na terytorium ZSRR, gdzie lotnicy zostali internowani, a pozostałe skierowały się nad Chiny, gdzie z powodu braku paliwa lub złej pogody załogi musiały opuścić bombowce na spadochronach. Trzech lotników zginęło w czasie skoków, ośmiu zostało schwytanych przez armię japońską i skazanych na śmierć (z których ostatecznie rozstrzelano trzech), a 64 zostało uratowanych przez ludność chińską, która ukrywała pilotów przed wojskami japońskimi. Chińczycy ostatecznie zapłacili wysoką cenę za tę pomoc – szacuje się, że w wyniku represji zostało zabitych aż 250 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci.
Po raz pierwszy od 69 lat, trzech Doolittle Tokyo Raiders - ppłk Richard E. Cole (drugi pilot z samolotu nr 1), S/Sgt David J. Thatcher (inżynier pokładowy - strzelec z maszyny nr 7) oraz major Thomas C. Griffin (nawigator z samolotu nr 9), spotkają się z delegacją chińskiego narodu, która została oddelegowana przez ambasadę Państwa Środka w Waszyngtonie.
Więcej informacji dostępnych jest tutaj
18 kwietnia 1942 r., 16 dwusilnikowych bombowców B-25B Mitchell wystartowało z lotniskowca USS Hornet z sekretną misją zbombardowania instalacji wojskowych i przemysłowych w okolicach Tokio. Był to pierwszy nalot na Japonię od czasu ataku na Pearl Harbor 133 dni wcześniej.
Podczas akcji żaden z samolotów nie został strącony przez japońską obronę przeciwlotniczą, ale później jedna maszyna musiała wylądować na terytorium ZSRR, gdzie lotnicy zostali internowani, a pozostałe skierowały się nad Chiny, gdzie z powodu braku paliwa lub złej pogody załogi musiały opuścić bombowce na spadochronach. Trzech lotników zginęło w czasie skoków, ośmiu zostało schwytanych przez armię japońską i skazanych na śmierć (z których ostatecznie rozstrzelano trzech), a 64 zostało uratowanych przez ludność chińską, która ukrywała pilotów przed wojskami japońskimi. Chińczycy ostatecznie zapłacili wysoką cenę za tę pomoc – szacuje się, że w wyniku represji zostało zabitych aż 250 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci.
Po raz pierwszy od 69 lat, trzech Doolittle Tokyo Raiders - ppłk Richard E. Cole (drugi pilot z samolotu nr 1), S/Sgt David J. Thatcher (inżynier pokładowy - strzelec z maszyny nr 7) oraz major Thomas C. Griffin (nawigator z samolotu nr 9), spotkają się z delegacją chińskiego narodu, która została oddelegowana przez ambasadę Państwa Środka w Waszyngtonie.
Więcej informacji dostępnych jest tutaj
Źródło artykułu
Komentarze