Przed wypadkiem A5 manewrowała nisko nad wodą
Ultralekka amfibia Icon A5, która rozbiła się 8 maja na linii brzegowej jeziora Berryessa w północnej Kalifornii, chwilę przed zdarzeniem manewrowała na bardzo małej wysokości. W wypadku zginęło dwóch pracowników firmy Icon Aircraft, w tym wysoko ceniony inżynier i pilot testowy Jon Karkow.
Peter Knudsen z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) mówił, iż według relacji świadka zdarzenia, statek powietrzny manewrował na wysokości zaledwie 30-50 stóp nad wodą, a następnie skręcił w stronę zatoczki, zwiększył moc i kąt natarcia, po czym zaczął przechylać się na lewe skrzydło i rozbił o brzeg.
A5 zniknęła z pola widzenia świadka na krótko przed uderzeniem, po którym, jak potwierdziła NTSB, nie doszło do pożaru. Druga ofiara, Cagri Sever, była nowym pracownikiem firmy i na pokładzie wykonywał lot jako pasażer. ICON A5 jest wyposażony w rejestrator danych lotu, który został wydobyty z wraku i obecnie NTSB zgrywa dane aby przekazać je do analizy.
Karkow leciał po południowej stronie jeziora Berryessa w strefie, która była poza granicami wyznaczonymi do startu i lądowania dla statków powietrznych korzystających z akwenów wodnych. To był drugi wypadek A5 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, a w obu tych przypadkach, na pokładzie amfibii znajdowali się pracownicy Icon Aircraft.
Czytaj również:
Kolejny wypadek Icon A5
Komentarze