Obawy załóg Malaysian Airlines
Linie lotnicze Malaysian Airlines zostały w ostatnim czasie dotknięte dużą liczbą rezygnacji składanych przez członków personelu pokładowego. Liczba wniosków jest statystycznie większa niż w innych okresach czasu. Abu Malek Ariff, szef największego związku zawodowego przewoźnika powiedział, iż niektórzy członkowie załóg boją się teraz latać. Od zestrzelenia rakietą B772 na Ukrainie, co miało miejsce kilka miesięcy po tym, jak podobny samolot zaginął bez śladu nad Oceanem Indyjskim, wiele rodzin członków personelu pokładowego naciska, aby ci znaleźli sobie inną pracę.
Po incydencie na Ukrainie z linii odeszło w sumie 186 osób. Obie katastrofy spowodowały śmierć prawie 500 osób, w tym 27 członków załogi, którzy zginęli lub uznawani są za zaginionych bez śladu. "Po wypadku MH17, zauważalna była zwiększona liczba rezygnacji z pracy załóg, ale obecnie wskaźnik ten zmniejszył się do standardowych i rutynowo oczekiwanych poziomów", oświadczyły linie lotnicze.
Tymczasem Thai Airways, inny przewoźnik z tego rejonu świata, zaprzecza raportom mówiącym o odpływie pilotów z tej linii, co miałoby być rzekomo spowodowane problemami finansowymi firmy. Według lokalnych doniesień, 200 pilotów odeszło z Thai dnia na dzień z powodu obaw o deficyt finansowy i długi tego kontrolowanego przez państwo przewoźnika. Linia lotnicza potwierdziła na specjalnej konferencji prasowej, że 30 pilotów rzeczywiście odeszło, ale podkreślała, że nie miało to wpływu na operacje. Thai Airways ogłosił na początku tego roku, że zamierza przeprowadzić restrukturyzacje po ponad roku notowania dużych strat i że, do 2018 r. zamierza zmniejszyć ilość etatów o ok. 25 procent. Łącznie linia lotnicza zatrudnia ok 24 tys. pracowników i wykorzystuje głównie starzejącą się flotę samolotów marki Boeing oraz Airbus. Restrukturyzacja została zlecona przez rządzącą obecnie juntę wojskową, która naciska, aby w ciągu najbliższych pięciu lat przywrócić linie lotnicze do statusu światowej klasy przewoźnika.
Komentarze