Elektronika przyczyniła się do katastrofy A300 linii UPS?
Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) przeprowadziła analizę danych z rejestratorów lotu A300 linii UPS, który 14 sierpnia rozbił się w Birmingham, w stanie Alabama. Wstępne ustalenia wskazują, iż wypadek kwalifikuje się jako kontrolowany lot ku ziemi (CFIT - Controlled Flight Into Terrain).
Podczas konferencji prasowej, rzecznik NTSB Robert Sumwalt powiedział, iż maszyna leciała z załączonym autopilotem, aż do chwili, kiedy o 04.45 LT rozbiła się niecałe dwa kilometry przed krótszym pasem startowym miejscowego lotniska. Autopilot, podobnie jak auto przepustnice, kontrolował lot statku powietrznego do ostatniej sekundy zarejestrowanych danych", dodał Sumwalt. W momencie wypadku wszystkie pozostałe systemy samolotu działały normalnie.
Siedem sekund przed zderzeniem z ziemią w kokpicie zabrzmiało ostrzeżenie o gwałtownym zmniejszaniu wysokości lotu (Sink Rate), jednak Sumwalt nie przedstawił informacji, jak załoga zareagowała na ten sygnał. Wyjaśniał, iż NTSB przyjrzy się dokładnie procedurom instrumentalnych podejść obowiązującym w liniach UPS. Zwrócił uwagę na fakt, iż jest to typowe, że załogi polegają na elektronice podczas podejść według wskazań przyrządów. W katastrofie zginął kapitan Cera Beal Jr (58) i pierwszy oficer Shanda Fanning (37). Załoga rozpoczęła pracę dzień wcześniej w Rockford, w stanie Illinois, skąd poleciała do Peoria i Louisville. W tym ostatnim mieście przenocowała i następnego dnia wystartowała do feralnego lotu do Birmingham.
Komentarze