Przejdź do treści
Źródło artykułu

Tegoroczne Święto Latawca w Częstochowie rekordowe

Takich tłumów jak w ostatnią niedzielę 4 października nie było na lotnisku w Rudnikach dawno. Mistrzostwa Polski, zawody samolotowe poważnej rangi? Nic z tego. Po prostu Święto Latawca. Kto spóźnił się na otwarcie, ten parkował samochód na drodze dojazdowej do lotniska i kilkaset metrów zmuszony był pokonać pieszo. Wpływ na frekwencję z pewnością miała pogoda. Pierwszy październikowy weekend stanął pod znakiem złotej polskiej jesieni – słonecznie i ciepło. Do tego wiatr, który był ze wszech miar pożądany, bo zapewniał wysokie i dynamiczne loty.

Ale to nie jedyny powód wysokiej frekwencji, a nawet rekordowej, bo do rywalizacji przystąpiło ponad 100 zawodników. – To zawody rodzinne. Taka formuła gwarantuje ich powodzenie. Na lotnisku każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego. Młodzież puszcza latawce, dorośli przyglądają się rywalizacji albo oglądają zaparkowane przy hangarach samoloty. Nawet dla najmłodszych mamy świetnie wyposażony plac zabaw – mówił prezes Aeroklubu Częstochowskiego, Włodzimierz Skalik. Jak dodał zawody latawcowe organizowane są przez stowarzyszenie od niepamiętnych lat, a wielu ich uczestników znajdowało się później na liście osób biorących udział w lotniczych szkoleniach z prawdziwego zdarzenia. – Chyba nie znam pilota, którego lotnicza pasja nie miała swoich korzeni w puszczaniu latawców lub sklejaniu modeli – dodaje prezes.


Zawody rozgrywane były w trzech kategoriach – latawców płaskich, skrzynkowych (te wykonane są własnoręcznie przez biorących udział w zawodach) oraz w klasie open. Ta ostatnia gwarantowała start nawet tym zawodnikom, którzy w ostatniej chwili zdecydowali się na udział w zawodach i zakupili gotowy latawiec w jednym z lotniskowych kramików. Zawody rozpoczęły się o godzinie 10.00 i już kilkanaście minut później niebo nad lotniskiem zostało upstrzone różnokolorowymi latawcami. Klasyczne o kształcie romboidalnym, kolorowe ptaki, z girlandami i długimi ogonami, latające skrzynie a nawet latawce przypominające żaglowce. Wszystkie majestatycznie łopotały kilka, kilkanaście metrów na głowami uczestników.

Wśród nich jak w ukropie uwijali się sędziowie oceniający lot i wykonanie modeli. Im konstrukcja piękniej przyozdobiona, oryginalna i bardziej skomplikowana, tym wyższe oceny od jurorów. Dodatkowo premiowany był efekt specjalny – mógł nim być na przykład zrzut spadochroniarza. – Najbardziej skomplikowane konstrukcje, skrzynkowe, wielopłaszczyznowe, powstają nawet kilka, kilkanaście miesięcy – mówi Mariusz Wrona, instruktor z modelarni Aeroklubu Częstochowskiego. Ile w tym jego pomocy? – Góra 20 procent. Wspieram młodzież materiałami do budowy latawca. Reszta to twórczość młodych modelarzy – dodaje.

Praca w modelarni to nie tylko przyjemność i ciekawie spędzony czas wolny. Mariusz Wrona przekonuje, że podczas tej pracy udaje się przemycić sporo zagadnień z różnych dziedzin nauki. – Młodzież dowiaduje się, że dzięki latawcowi Franklin wynalazł piorunochron, poznaje historię i kulturę Wschodu, gdzie już w czasach starożytnych budowano latające konstrukcje. Dużo historii, techniki, fizyki i przede wszystkim matematyki dla właściwego dobrania proporcji i obliczenia powierzchni – zaznacza instruktor.

Choć w imprezie startowały dzieci i młodzież szkolna, to Święto Latawca przyniosło nie mało frajdy dorosłym. Większość z zadowoleniem obserwowała swoje pociechy, ale nie brakowało takich, którzy „pożyczali” na chwilę latawiec by samemu spróbować wypuścić go jak najwyżej w niebo. W kilku przypadkach był problem ze zwrotem „pożyczonego” modelu.

Po kilku godzinach oceniania jury ogłosiło ostateczny werdykt. W kategorii latawców płaskich najlepszym zawodnikiem okazał się Błażej Wojdyło z Aeroklubu Częstochowskiego, tuż za nim uplasował się Bartłomiej Siebiata z Klubu Modelarstwa Lotniczego i Kosmicznego w Łasku, a trzecie miejsce ex aequo zajęli Adam Szewiński z ACz i Szymon Oborowski z KMLiK Łask.

W kategorii latawców skrzynkowych bezkonkurencyjny był Bartłomiej Siebiata z KMLiK Łask. Czterech kolejnych zawodników – Piotr Wagner, Maciej Janas, Szymon Oborowski i Piotr Niewiadomski – uzyskało taką samą zdobycz punktową plasując się ex aequo na drugim stopniu podium.

Najliczniej obsadzoną była klasa open. Na dwóch równorzędnych pierwszych miejscach stanęli Maks Kowalczyk i Matylda Jurczenko. Drugiej miejsce zdobył Wiktor Powiertowski.

Dziękujemy młodym ludziom za uczestnictwo w zawodach i zapraszamy za rok. Polecamy także modelarnię Aeroklubu Częstochowskiego, gdzie pod okiem fachowca można przygotować profesjonalny latawiec, który podczas kolejnego Święta będzie miał szansę bić się o najwyższe lokaty.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony