Modele szybowały nad lotniskiem
Młodzi modelarze rywalizowali w minioną niedzielę na lotnisku Rudniki Aeroklubu Częstochowskiego. Puszczali w niebo modele szybowców i rakiet. I choć nie jest ich liczne grono, pokazali, że modelarstwo lotnicze jest ich wielką pasją.
Zawody "Młodzi Modelarze na Start" są cykliczną imprezą, którą co rok organizuje Aeroklub Częstochowski. Wzięli w niej udział juniorzy młodsi – do 16. roku życia. To eliminacje do Mistrzostw Polski, w których startowali najlepsi nasi młodzi modelarze. Organizatorzy rozegrali kilka konkurencji, a pogoda wytrzymała. Lunęło dopiero po rozdaniu nagród i dyplomów.
– Najprostszą konkurencją jest klasa F1A/M. To modele szybowców swobodnie latających klasy "jaskółka" – mówi Mariusz Wrona, instruktor modelarni Aeroklubu Częstochowskiego. – Zawodnicy puszczają modele z 50-metrowego holu. Po wyholowaniu model wyczepia się. Wygrywa ten, kto najdłużej utrzymuje się w powietrzu. Przeprowadziliśmy kilka kolejek i zsumowaliśmy z nich czas.
Powierzchnia modeli szybowców w tej klasie jest ograniczona do 12 decymetrów kwadratowych, a masa nie może być lżejsza niż 140 g. W tej konkurencji zwyciężył Jakub Mysłek z Częstochowy. Drugą lokatę wywalczył Antoni Braszczyński z Aeroklubu Częstochowskiego. Na trzecim miejscu uplasowała się Weronika Matyszczyk z Wielunia.
W klasie F1H – szybowców swobodnie latających, którą też rozegrano na częstochowskich zawodach, startowały trochę większe modele. Wygrał Grzegorz Matyszczyk z Wielunia. Na drugiej pozycji znalazł się Bartek Meller z Częstochowy. W kategorii S6A rywalizowali modelarze rakietami czasowymi z taśmą. Te modele startują z wyrzutni. Są napędzane silnikami rakietowymi – określonej klasy, fabrycznymi, spełniającymi warunki bezpieczeństwa. Po osiągnięciu wysokości 350 metrów przez model otwiera się taśma hamująca, działająca jak spadochron. Zwycięża ten, kto najlepiej wykorzystuje wznoszenia termiczne i jak najdłużej utrzymuje się w powietrzu. W tej kategorii zwyciężył Aleksander Trawiński. Drugie miejsce zajął Bartek Wojtuniak z Wielunia. Na trzeciej lokacie uplasował się Antoni Braszczyński.
W klubowych zawodach szybowców i motoszybowców najlepszy w klasie szybowców R.C. okazał się Włodzimierz Ulas, za którym znaleźli się kolejno Bartek Meller i Henryk Łuczak. W klasie motoszybowców R.C. najlepszy okazał się Zbigniew Zębik. Drugie miejsce zajął Henryk Trybuszewski, a trzecie Andrzej Derda.
– Modelarstwo ekscytuje mnie i bawi – mówi Jakub Mysłek, uczeń czwartej klasy SP nr 46 w Częstochowie. – Modelami zainteresował mnie kolega – Kacper Mizera. Kiedyś przyszedłem do niego i jego pokoju zobaczyłem model. Wytłumaczył mi, o co chodzi i zaczęliśmy go razem robić. Teraz chodzimy razem na zajęcia w modelarni.
Rafał Meller, który na niedzielnych zawodach kibicował swojemu 13-letniemu synowi Bartkowi, wspomina, jak kilka lat temu jeździli obaj na zawody rzutków jako widzowie.
– Kilka dni później trafiłem do modelarni. Na pierwszych zajęciach zrobiłem model balonu i wystartowałem w zawodach – opowiada Bartek Meller. – W modelarstwie podoba mi się, że składam, robię model, a on sam lata. Najbardziej lubię modele szybowców.
A Rafał Meller, który ma licencję samolotową, ale także interesuje się modelarstwem lotniczym, opowiada, jak trzy lata temu zaczął robić model szybowca zdalnie sterowany.
– Zacząłem robić skrzydło, ale już nie mogłem go skończyć. Syn – początkujący wówczas modelarz – zabrał mi skrzydło i pozostałe elementy. Porwał się z motyka na słońce. Ale udało mu się zrobił ten trudny model – przyznaje tata Bartka.
Antek Braszczyński jako pięciolatek zaczął jeździć ze swoim tatą na zawody modelarskie. I od tego zaczęło się jego zainteresowanie lotnictwem.
– Ze swoich wyników w tych zawodach nie jestem zadowolony. Chciałem wypaść lepiej – mówi Antek Braszczyński, uczeń szóstej klasy SP nr 31. – Modelarstwo jest fajne, ale ja chcę latać na szybowcach jak mój tata. Zamierzam w przyszłości też zrobić zawodową licencję samolotową i zostać pilotem liniowym – dodaje 13-letni modelarz.
Zwycięzcy otrzymali nagrody ufundowane przez Aeroklub Częstochowski, a wszyscy uczestnicy pamiątkowe dyplomy i upominki. (wik)
Komentarze