Przejdź do treści
Mistrzostwa Świata Modeli Redukcyjno-latających Samolotów, Częstochowa 2010
Źródło artykułu

Mistrzostwa Świata Modeli Redukcyjno-latających Samolotów

Chociaż nie można do nich wsiąść, często kosztują tyle, co dobry samochód. Za to w powietrzu prezentują się równie pięknie jak oryginały. Najlepsze modele latające samolotów zobaczymy podczas 21. Mistrzostw Świata Modeli Redukcyjno-Latających Samolotów w konkurencji F4B i F4C, organizowanych przez Aeroklub Częstochowski. Impreza odbędzie się na przełomie lipca i sierpnia na lotnisku w Rudnikach koło Częstochowy.

– Cieszę się, że po 30 latach Aeroklub Częstochowski będzie ponownie gościł najlepszych modelarzy na świecie – mówi Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego.

Mistrzostwa świata to najważniejsze zawody w modelarstwie lotniczym. Rywalizować w nich będzie kilkadziesiąt ekip z wszystkich kontynentów. Wystartuje około 150 zawodników – czołówka światowych modelarzy. To widowiskowa impreza, bo w kategorii F4 są prezentowane makiety samolotów – zmniejszone, wierne odwzorowania statków powietrznych. Pokazane jest w nich wszystko to, co jest w prawdziwym samolocie. Modele i ich wyposażenie wykonane są z wielką dokładnością, precyzyjnie. To samoloty w miniaturze. Podczas mistrzostw świata polecą w niebo makiety na uwięzi (F4B) oraz zdalnie sterowane (F4C). Widzowie i sędziowie zobaczą repliki współczesnych samolotów, jak i tych, które na niebie pojawiały się wiele lat temu. Pilotowane będą odrzutowe F15 (sterowane radiem) i historyczne – stare dwupłatowce.
 

  • Budowa modeli trwa mnóstwo czasu, nawet kilka lat. Wymaga od modelarza wysiłku i samozaparcia – przyznaje Marian Kaziród, członek Aeroklubu Częstochowskiego, najbardziej utytułowany polski modelarz. – Zawodnicy sami wykonują modele z włókien szklanych i węglowych, balsy.

Sędziowie oceniają wygląd makiety samolotu oraz lot.
 

  • W ocenie statycznej sędziowie zwracają uwagę na wierność odwzorowania oryginału. Sprawdzają wygląd pierwowzoru w dokumentacji zdjęciowej, rysunkowej – tłumaczy Marek Dominiak, dyrektor sportowy 21. Mistrzostw Świata Modeli Redukcyjno-Latających Samolotów w Rudnikach. – Grupa trzech sędziów ocenia rzuty – odwzorowanie skali modelu z przodu i z tyłu, z boku i z góry. Kolejna grupa trzech sędziów ocenia pozostałe elementy: odwzorowanie powierzchni, detali, jakość wykonania.

Modele wolniutko wznoszą się przy starcie, nabierają wysokości. Wykonują skomplikowane i efektowne figury w powietrzu. Bombowce zrzucają imitacje bomb. Z samolotów ze spadochroniarzami skaczą „zawodnicy” ze spadochronami. Modelarz tak steruje makietami, żeby oddały prawdziwość pilotażu. Zachowuje realizm lotu. Przy zmrużeniu oczu ma się wrażenie, że leci prawdziwy samolot.
 

  • Zawodnicy odbywają trzy loty konkursowe. Sędziowie przyznają punkty od 0 do 10. Loty ocenia pięciu sędziów. Odrzucane są dwie noty: najwyższa i najniższa. Sumuje się trzy środkowe oceny – wyjaśnia Marek Dominiak. – Obowiązuje limit czasowy lotu dla modeli w poszczególnych konkurencjach. To 9 minut dla F4B i 18 minut dla klasy F4C.

Miniatury samolotów ogranicza waga. W kategorii F4B nie może być większa niż 6 kg dla modeli jednosilnikowych oraz 7 kg dla modeli wielosilnikowych. A w kategorii F4C nie może przekroczyć 15 kg.

21. Mistrzostwa Świata Modeli Redukcyjno-Latających Samolotów w konkurencji F4B i F4C Aeroklub Częstochowski organizuje z upoważnienia Międzynarodowej Federacji FAI i Aeroklubu Polskiego. Impreza odbędzie się w dniach od 30.07.2010 do 8.08.2010 roku na lotnisku w Rudnikach koło Częstochowy.
 

  • Jest tam betonowa droga startowa długości 2000 metrów i szerokości 60 metrów. Są tam drogi kołowania, hangary, wieża kontroli lotów, baza paliwowa – wszystko to, co jest potrzebne do startu prawdziwego samolotu oraz zawodów makiet latających – mówi Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. – Zapraszamy nie tylko miłośników modelarstwa lotniczego, ale i wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć widowiskową imprezę – dodaje. (wik)


Więcej informacji na stronie zawodów i na stronie Aeroklubu Częstochowskiego.
 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony