Fox już lata na lotnisku Rudniki
Nowoczesny dwumiejscowy szybowiec wyczynowy Fox jest już w Aeroklubie Częstochowskim. W minioną sobotę odbył swój pierwszy lot nad lotniskiem Rudniki. Za jego sterami zasiadł Maciej Pośpieszyński. – Latało się bardzo dobrze – zapewniał pilot.
Ośrodek szkolenia akrobacji szybowcowej na lotnisku Rudniki zainaugurował już swoją działalność.
– Prowadzimy szkolenia w akrobacji podstawowej, średniej i wyższej. Jesteśmy już po pierwszym kursie przygotowawczym do szkolenia w akrobacji podstawowej z wybranymi elementami akrobacji wyższej. Uczestniczyło w nim 10 osób. W trakcie kursu odbywały się loty pokazowe – informuje Sławomir Talowski, instruktor akrobacji szybowcowej z Aeroklubu Częstochowskiego.
Do dyspozycji instruktorów i kursantów są najnowocześniejsze szybowce wyczynowe: jednomiejscowy Swift i dwumiejscowy Fox, który w minioną sobotę odbył swoje pierwsze loty. Za kilka dni na lotnisku Rudniki znajdzie się nowoczesna wyciągarka wyposażona w specjalną, syntetyczną linę, która umożliwi hole szybowców na wysokość nawet ponad 1000 metrów. A to z pewnością obniży koszty szkolenia akrobacyjnego.
– Chcemy ukierunkować młodych pilotów z Aeroklubu Częstochowskiego na tę atrakcyjną dyscyplinę lotniczą, ale i zaproponować szkolenie akrobacyjne całemu środowiskowi lotniczemu z kraju i za granicy – mówi Włodzimierz Skalik, prezes aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego. – Postrzegamy akrobację szybowcową jako jeden ze sposobów podnoszenia bezpieczeństwa w lataniu. Np. korkociąg to jedna z figur akrobacyjnych, ale może być niebezpieczny, jeśli pilot znajdzie się w nim w sposób niezamierzony. Wielu pilotów nie ma umiejętności zachowania się w tak trudnej sytuacji. Przez szkolenia akrobacyjne chcemy zaproponować podnoszenie swoich umiejętności. Jesteśmy jedynym otwartym ośrodkiem akrobacji szybowcowej. Chcemy zaoferować lotnictwo wszystkim, którzy są tym zainteresowani.
O tym, że warto zainwestować w akrobację, jest przekonany Sławomir Talowski, który jest nie tylko instruktorem akrobacji szybowcowej, ale i zawodowym pilotem samolotowym.
– Akrobacja dużo daje, jeśli chodzi o nienormalne położenia w locie. Przynosi obycie – mówi Sławomir Talowski. – Standardowo lata się z przechyleniami 45 stopni. W akrobacji są większe piony, kąty, wznoszenia i zniżania na 45 stopni. Pilot nabywa większego obycia przestrzennego, wyobraźni. Uczy się perfekcji sterowania. Te wszystkie figury na niebie wyglądają tak pięknie, bo są dokładnie, precyzyjnie wykonane.
Marek Jóźwicki z Karkonoskiego Stowarzyszenia Szybowcowego lubi latanie przelotowe, startuje w zawodach, ale skusiła go akrobacja. Wziął udział w kursie na lotnisku Rudniki.
– Latanie akrobacyjne to element, który rozwija pilota wszechstronnie. To nie tylko dla tych, którzy robią to zawodowo – uważa. – Uczy panowania nad szybowcem w różnych konfiguracjach i pozwala wyciągnąć dobrą naukę.
Marek Jóźwicki lubi latanie przelotowe, ale skusiła go akrobacja
Maciej Pośpieszyński podkreśla, że każde szkolenie akrobacyjne, które pilot zaczyna jest uwarunkowane jego umiejętnościami.
– Poziom szkolenia jest wysoki, ale każdy kto do niego przystępuje, kwalifikuje się do tego. Bardzo duże wrażenie robią pierwsze loty. To duży przeskok z latania przelotowego. Ale z każdym lotem wszystko staje się łatwiejsze – zapewnia pilot. – Nie każdy, kto się szkoli musi zostać zawodnikiem. Znajomość akrobacji daje wyczucie szybowca, a pilot jest w stanie dużo lepiej nad nim zapanować. Szkolenie akrobacyjne jest dla instruktorów i zwykłych pilotów, którzy chcieliby się poczuć pewniej w szybowcu – dodaje Maciej Pośpieszyński. (wik)
– Latało się fajnie – mówi o swoich pierwszych lotach na Fox-ie Maciej Pospieszyński
Komentarze