Alarm na lotnisku w Sydney po mayday samolotu United Airlines
Na lotnisku w Sydney wdrożono zakrojoną na szeroką skalę akcję służb ratunkowych, po tym jak lecący do Sydney B789 linii United Airlines (lot UA839 z Los Angeles) zgłosił mayday z powodu niskiego poziomu paliwa. Drogi wokół portu lotniczego zostały zamknięte przez miejscową policję.
Na pokładzie statku powietrznego znajdowało się 239 osób. Samolot wylądował bezpiecznie, ale na nagraniu łączności z ATC, słychać było pytanie kontrolera, czy piloci mogą potwierdzić, że mają wystarczającą ilość paliwa, żeby zakołować na stanowisko postojowe.
Zarządca lotniska potwierdził, że w Dreamlinerze 787-900, który wykonywał lot z USA, wyczerpywało paliwo i piloci wdrożyli przewidywaną na tę sytuację procedurę. Airservices Australia poinformował, że podczas lądowania pasażerowie nie byli zagrożeni, a mayday zostało zgłoszone automatycznie, ponieważ wskazania ilości paliwa w samolocie spadły poniżej poziomu minimum.
Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu (ATSB) podkreślało, że po lądowaniu w zbiornikach samolotu pozostała ilość paliwa wystarczająca na ok. 40 minut lotu. "Na tym etapie nie wiemy, dlaczego samolot spalił więcej paliwa niż planowano. Mogło być tego wiele przyczyn, od silniejszych wiatrów czołowych na trasie lotu, oblatywania rejonów niekorzystnych warunków meteorologicznych, po zmiany poziomów lotu, więc istnieje wiele powodów, dla których można zużyć więcej paliwa niż zakładał plan lotu”, podało ATSB w komunikacie
Policja potwierdziła, że główne drogi wokół lotniska zostały zamknięte z wyprzedzeniem tuż po godzinie 6:30. Na miejscu w gotowości oczekiwały służby ratunkowe, ale wszystko odbyło się bezpiecznie i pasażerowie na pokładzie prawdopodobnie nie wiedzieli w jakich znaleźli się są kłopotach. Po zatankowaniu samolot zgodnie z planem wykonał rejs powrotny do San Francisco.
Komentarze