Spadochroniarze pod wodą
Dwa tygodnie trwało zgrupowanie płetwonurków, którego organizatorem była 6 Brygada Powietrznodesantowa.
Szkolenie zorganizowane zostało w zalanym kamieniołomie w krakowskim Zakrzówku. Jest to miejsce świetnie znane wszystkim, którzy pasjonuje nurkowanie. Wody zalewu charakteryzują się dużą przejrzystością wody dzięki czemu doskonale widać ruchy płetwonurków, a przez to szybciej można wychwycić robione przez nich ewentualne błędy. Ma to kluczowe znaczenie w czasie treningu procedur działania zwłaszcza na wypadek wystąpienia sytuacji awaryjnych.
W szkoleniu wzięło udział 24 nurków z 6 batalionu dowodzenia, a także z 3 Batalion Inżynieryjny i 16 Batalionu Saperów z Niska, 3 Batalionu Drogowo-Mostowy z Chełmna oraz 5 Pułku Inżynieryjnego ze Szczecina. Wśród nich byli zarówno doświadczeni płetwonurkowie jak i żołnierze, którzy dopiero niedawno uprawnienia do wykonywania zadań pod wodą. Z tego też powodu szkolenie było tak zorganizowane, aby cały czas uczestnicy zgrupowania mieli okazję do wymiany doświadczeń w czasie nurkowania.
W czasie szkolenia płetwonurkowie skupili się na rozpoznaniu obiektów hydrotechnicznych (np. zapory, rurociągi), oznaczaniu miejsc niebezpiecznych czy sprawdzaniu przeszkody wodnej. W czasie tego ostatniego zadania żołnierze musieli obliczyć jej szerokość i głębokość, sprawdzić dno jeziora oraz stopień jego zamulenia. Musieli także określić przejrzystość wody i prądy wodne. To umiejętności, niezbędne podczas prowadzenia działań bojowych na przykład w sytuacji, gdy pododdziały wyposażone w ciężkie pojazdy muszą sforsować rzekę. Zanim to zrobią musi ona zostać sprawdzona przez saperów – płetwonurków.
Zadania z rozpoznania nie były jedynymi wykonywanymi pod wodą w czasie zgrupowania. Żołnierze poszukiwali także zatopionych w wodzie przeciwpancernych min ćwiczebnych oraz uczyli się, jak za pomocą worków wypornościowych wydobywać na powierzchnię zatopiony sprzęt bojowy. Dużo uwagi na początku zgrupowania płetwonurkowie poświęcili na trening z ratownictwa wodnego. Wtedy najwięcej pracy mieli głównie operatorzy komory ratowniczo-leczniczego kontenera hiperbarycznego, tzw. „sercówki”. Używa się jej wtedy, gdy płetwonurek dozna pod wodą jakiegoś wypadku. Wtedy trzeba takiego żołnierza w jak najkrótszym czasie dostarczyć do komory, a później obniżyć w niej ciśnienie do takiego poziomu, na jakim doznał on obrażeń pod wodą.
W swej strukturze 6 Brygada Powietrznodesantowa a dokładnie w kompania saperów 6 batalionu dowodzenia posiada pluton płetwonurków. Wszyscy jego żołnierze są też spadochroniarzami co zapewnia im możliwość wykonywania zadań także po desantowaniu.
Galeria zdjęć
Tekst: kpt. Marcin Gil
Zdjęcia: archiwum 6bdow
Komentarze