Fighter Tigers na TLP – odsłona pierwsza...
W dniu 7 marca br. czterech polskich pilotów samolotu F-16 z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego przyleciało do Hiszpanii na szkolenie TLP (Tactical Leadership Program).
Przez kolejne dwa dni piloci zgłębiali wiedzę oraz poznawali sposoby prowadzenia działań taktycznych w dużych ugrupowaniach lotniczych LFE (Large Force Employment).
10 marca br. rozpoczął się proces planowania misji lotniczej. Głównym celem zadania było zlikwidowanie kwatery głównej nieprzyjaciela. Do wykonania zadania zaangażowano kilkanaście samolotów. Piloci z Francji, Danii, Włoch oraz Polski mieli za zadanie określenie ilości potrzebnego uzbrojenia do wykonania misji, ocenę ilości posiadanych samolotów, zasobów obrony przeciwlotniczej wroga (tj. ocenę realnego zagrożenia ze strony nieprzyjaciela).
Po zebraniu powyższych danych, piloci zajęli się koordynacją przeprowadzenia ataku. Na pierwszą linię zaplanowano myśliwce. Kiedy zdobyły panowanie w powietrzu, kolejne samoloty przystąpiły do eliminacji umocnień wroga. Cały "train" samolotów zamykało lotnictwo lotnictwa uderzeniowe z możliwością odpalania pocisków powietrze - powietrze.
Misja zakończyła się sukcesem.
Po tak wyczerpującym zadaniu, nadszedł czas na omówienie całego procesu przygotowawczego. Po wymianie spostrzeżeń, omówiono proces planowania misji. Wstępne omówienie zakończył pierwszy etap wymiany doświadczeń. Odtworzono całą misję, dzięki czemu mogliśmy przeanalizować wykonane zadanie (pozycję samolotów w powietrzu, odpalenia rakiet powietrze - powietrze, zrzut bomb).
Na sali obecni byli piloci, latający po stronie „Blue”, jak również po stronie „Red”. Skrupulatna analiza sytuacji umożliwiła wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Wiele razy piloci uświadamiali sobie, jak cienka linia dzieliła ich od utraty własnych samolotów. Instruktorzy TLP omówili nasze błędy i niedociągnięcia, podsumowując wykonane przez nas zadanie.
Poziom trudności misji wykonywanych każdego dnia ciągle wzrasta. Zadania są coraz bardziej skomplikowane. Każdy dwoi się i troi, żeby móc rozwiązać „łamigłówkę”, jaką postawiło nam grono pilotów instruktorów. Proces planowania i przygotowania misji nie miałby najmniejszego sensu, bez pomocy naszych nawigatorów oraz sekcji rozpoznania. To oni dostarczają nam informacji przed wykonaniem misji, a nawigatorzy budują w przestrzeni powietrznej „obraz” aktualnej sytuacji taktycznej. Im więcej informacji na temat potencjalnego wroga, tym lepiej przygotowana misja.
Tak w skrócie wygląda każdy dzień naszej pracy.
Drugi tydzień pobytu na szkoleniu TLP to nowe wyzwania. Tym razem odbijaliśmy i eskortowaliśmy wybitnego naukowca z terenów wroga. Duża ilość wrogich samolotów, ograniczenie użycia uzbrojenia nałożone przez TTO (TLP Tactical Order), zakłócenia korespondencji radiowej, udowodniły nam, iż nie było to łatwe zadanie. Poziom ryzyka tej misji był bardzo wysoki. Ocalenie naukowca oznaczało dla całego teatru wojennego zakończenie konfliktu zbrojnego. Misja zakończyła się sukcesem, przy stracie jednego duńskiego samolotu uderzeniowego.
Wszystkie zadania są trudne. Misja w strefie „No Fly Zone” udowodniła nam, iż nie zawsze można wykonywać loty w rejonie o podwyższonym ryzyku zestrzelenia. Nawet samolot cywilny latający w tej strefie musi być zidentyfikowany. Jednak i to zadanie zakończyło się sukcesem.
Teraz jeszcze debriefing i może zakończymy naszą pracę o drugiej nad ranem.
Jutro kolejne wyzwania. Kolejne rozwiązywanie zagadek, innych, trudniejszych…
Komentarze