Przejdź do treści
Czesio

"Czesio" wraca do domu

Wkrótce na lotnisku w Powidzu pożegnamy używanego w 33. BLTr „nadprogramowego” Herculesa nr 1508 znanego jako „Czesio”. Hercules nr 62-1801/1508 to jeden z egzemplarzy wypożyczonych nam przez stronę amerykańską w związku z opóźnieniami jakie wystąpiły w trakcie realizacji programu dostarczenia do Polski przez rząd USA pięciu wyremontowanych i doposażonych samolotów C-130 E Hercules (o numerach 1501-1505). Jego służba w Siłach Powietrznych RP – zgodnie z zawartą umową – zakończyła się wraz z przybyciem ostatniego z nich. Dlatego samolot ma wrócić do USA.

Rozważano, podobnie jak to się stało w przypadku Herkulesa 1507 o imieniu Stefan, pozostawienie go w Polsce (po przekazaniu za symboliczną kwotę naszym Siłom Powietrznym), ale w rezultacie rozwiązanie to uznane zostało za nieuzasadnione ekonomicznie. Czesio nie przeszedł takiego remontu jak pozostałe polskie Herculesy i już w najbliższej przyszłości musielibyśmy przeprowadzić go na własny koszt (o ile w dalszym ciągu miałby on wykonywać zadania w powietrzu). Do tego oczywiście należy doliczyć koszt cła i eksploatacji samolotu, które nie były przecież pierwotnie planowane. Pozostawienie go w charakterze nie latającej pomocy szkoleniowej i rezerwuaru części również nie jest uzasadnione, bo rolę tę doskonale spełnia Stefan. Dlatego po dokładnej analizie plusów i minusów okazało się, że pracowity Czesio wróci do swojej ojczyzny. Jaki go czeka dalszy los? Tego nie wiemy. Mamy jednak nadzieję, że dzięki pomocy spotterów i entuzjastów lotnictwa uda się wytropić miejsca jego pobytu/służby.

C-130 Herkules zwany "Czesiem"

Czesio przyleciał do Polski 19 maja 2011 r. dostarczony przez amerykańską załogę. Po przejściu procedury zdawczo-odbiorczej samolotu (tzw. Acceptance Inspection) 13 czerwca namalowano mu szachownice i numer, a już od 14 czerwca 2011 r. rozpoczął wykonywanie lotów w barwach Sił Powietrznych RP. Samolot ten nie nosił napisu POLISH AIR FORCE na górnej przedniej części kadłuba.

W związku z umowami (a dokładniej przepisami celnymi) Hercules 1508 nie mógł wykonywać lotów poza terytorium Unii Europejskiej (co uniemożliwiało latanie nim np. do Afganistanu). Wykorzystywano go za to do intensywnego szkolenia załóg, desantowania skoczków i zabezpieczenia ćwiczeń wszystkich rodzajów wojsk na terenie Unii. Latał między innymi 5 razy do Hiszpanii, oraz dwukrotnie do Anglii, Kosowa, Niemiec i na Węgry. Odwiedził również Holandię, Rumunię i – ostatnio w sierpniu br. – Czechy. W barwach Polskich Sił Powietrznych uzyskał nalot 484 h. Aktualnie, po zamalowaniu polskich szachownic i numeru, Czesio czeka na amerykańską załogę, która najprawdopodobniej w dn. 20 września zabierze do za ocean. Wizerunek Czesia przy drzwiach wejściowych pozostał…

Tekst: kpt. Włodzimierz Baran, foto: kpt. W. Baran, Michał Turowski


FacebookTwitterWykop

Nasze strony