Gwiazda polskiego kina Grażyna Szapołowska w starciu z pilotami F-16 dla Imperium Kobiet
Jedna z gwiazd polskiego kina - Grażyna Szapołowska - przy okazji realizacji projektu dla magazynu „Imperium Kobiet” zawitała do 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu - Krzesinach. Pod koniec września aktorka w kombinezonie pilota zmierzyła się z F-16, poznała system restrykcyjnych przepisów bezpieczeństwa, związanych z przekroczeniem płyty lotniska, wysłuchała z wielkim zainteresowaniem opowieści pilotów o miłości do latania, systemie szkolenia i odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą zawód żołnierza – lotnika. Efekty finalne sesji wraz z wywiadem dla magazynu „Imperium Kobiet” zobaczymy w wydaniu listopadowym miesięcznika. Aktorka o wrażeniach z wizyty w bazie opowiedziała nam w trakcie krótkiego wywiadu...
- Czy interesuje się Pani lotnictwem, tematyką militarną?
Jeżeli uznamy, że lubiłam oglądać filmy dokumentalne takie jak „Dywizjon 303” według książki Arkadego Fiedlera to – TAK. Pamiętam doskonale wiele filmów związanych z tematyką wojenną. Duże wrażenie zrobiły na mnie filmy takie jak „Czas Apokalipsy”, „Pluton”, „Łowca jeleni”, ”Pianista”, „Złoto dla Zuchwałych”, „Wojna i Pokój”, „Bękarty Wojny” czy „Byliśmy żołnierzami”…
- A co skłoniło Panią, by zgodzić się na wspólny projekt z udziałem pilotów F-16 i wizytę w krzesińskiej bazie?
Byłam ciekawa, Was - lotników. Od siedmiu miesięcy na Facebooku namawiał mnie na sesję fotograficzną Robert. Kiedy przedstawił mi pomysł zrobienia zdjęć, u Was, w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego z samolotami F-16 poczułam, że jest to wyzwanie, że jest to wyjątkowa szansa poznania Was. Ja poprzez wrodzoną ciekawość zaproponowałam zrobienie wywiadu z pilotami F-16.
- Spędziła Pani z nami cały dzień. Wprawdzie to może niewiele by ocenić pracę technika czy pilota ale jakie są Pani wrażenia z pobytu?
Od razu odniosłam wrażenie, że będzie przyjemnie. Powitanie z Tobą. Wczesna jajecznica u Pani Joanny i kawa parzona po turecku (okropna), ale z takim uśmiechem podana, że nie można było odmówić wypicia. Potem spotkanie z szeregiem życzliwych nam wszystkim osób. Niezwykły Paweł - inżynier, który przygotował mnie do zbliżenia z F-16. Musiałam pozbyć się biżuterii, telefonów i wszystkiego co mogłoby być niebezpieczne dla myśliwców. Wejście na teren, gdzie kołują F-16 poprzedziło staranne czyszczenie obuwia - droga była czystsza niż w szpitalu. A wszystko to ze względu na bezpieczeństwo. Czułam się jak w plenerowym laboratorium. Następnie rozmowa z niezwykle uprzejmym mechanikiem Maćkiem, który starał się w skrócie objaśnić mi, co to jest F - 16 oraz przybliżył mi sylwetkę i szczegóły tej niezwykłej maszyny. Wiem jak wchodzić po drabince, żeby wpasować się w kokpit myśliwca. Kiedy założyłam hełm, poczułam zapach nieba. Podczas kołowania ogarnęło mnie niezwykłe podniecenie, którego nie zaznałam dotąd w życiu. Poznałam Tomasza i Leszka - młodych i przystojnych oficerów, którzy poświęcili mi swój cenny czas i z którymi mogłabym rozmawiać do świtu. Zaskoczyła mnie niezwykła wiedza i skromność pilotów. Wszystkich, którzy nam pomagali i wszystkich, których poznałam, będę długo pamiętać.
- Nieczęsto mamy okazję gościć u nas gwiazdy filmowe. Dla nas to kolejne, cenne ale i niecodzienne doświadczenie. Czy jest coś, co Panią zaskoczyło podczas sesji i wywiadu z pilotami F-16?
Zaskoczył mnie fakt, że Ci fantastyczni ludzie - piloci mają mało czasu na swoje prywatne życie, że cały swój czas poświęcają na doskonalenie się.
- Czy planuje Pani w przyszłości udział w podobnym projekcie?
Mój następny projekt to książka, którą piszę. Premiera w maju na targach książki w Warszawie. Przygotowuję się również do zagrania w filmie o tytule „Tam gdzie spadają anioły” według książki Doroty Tyrakowskiej.
- Pilotom życzy się zwykle "tyle samo lądowań co startów". Czego mogę życzyć Pani?
Tyle samo sukcesów co porażek…
- Dziękuję za rozmowę. Za spotkanie. Życzę Pani mimo wszystko więcej sukcesów niż porażek:)
***
Z aktorką Grażyną SZAPOŁOWSKĄ rozmawiała kpt. Marlena BIELEWICZ
Komentarze