Przejdź do treści
TS-11 Iskra na lotnisku w Mielcu, fot. kadr TVP
Źródło artykułu

W Mielcu powstaje Latające Muzeum Przemysłu Lotniczego

Już można tam wsiąść do legendarnej Iskry, czy Antonowa i zobaczyć miasto z lotu ptaka. Wkrótce będzie można odbyć też lot wojskową Irydą. A przyszli piloci będą mogli szkolić się pod okiem mistrzów. Wszystko dzięki współpracy Fundacji Biało Czerwone Skrzydła oraz Agencji Rozwoju Regionalnego w Mielcu.

Zygmunt Osak, kiedyś pilot doświadczalny, jak mówi wylatał około 5 tysięcy godzin na 25 typach samolotów. Ale najbliższe jego sercu są wyprodukowane w Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu: Iskierka i Iskra.

- Iskra jak na owe czasy była samolotem bardzo dobrze skonstruowanym i jeszcze co ciekawe dopracowanym dobrze. Można by tę przednią kopułę zdjąć, dostęp do wszystkich agregatów jest bardzo łatwy tak samo i do silnika.

Samolot szkoleniowo-treningowy PZL TS-11 ISKRA był pierwszą polską konstrukcją lotniczą posiadającą silnik odrzutowy. W Mielcu był produkowany od lat 60 do 90. ubiegłego wieku. Dzięki Fundacji „Biało Czerwone Skrzydła”, która zajmuje się odnawianiem zabytków polskiego lotnictwa wojskowego, dwa samoloty Iskra niedawno wróciły do Mielca. A to znaczy, że każdy zainteresowany już teraz może odbyć lot tymi maszynami, zarezerwowanymi niegdyś tylko dla wojska.

Piotr Maciejewski, założyciel Fundacji „Biało Czerwone Skrzydła” - My je odbudowujemy nie tylko po to, żeby nimi latać, co oczywiście też jest istotne, bo prezentujemy je na pokazach lotniczych, natomiast każdy może wykupić od nas taki lot zapoznawczy, wsiąść na pokład czy to Antonowa, czy to Iskry i zobaczyć Mielec z góry, zobaczyć Mielec do góry nogami i poczuć to co czuje pilot sterując takim samolotem.

Nie tylko Iskrą, Iskierką, czy popularnym Antkiem, ale w niedalekiej przyszłości także wojskową Irydą. Fundacja razem z Mielecką Agencją Rozwoju Regionalnego chce stworzyć w mieście Latające Muzeum Przemysłu Lotniczego. Na razie w budynku agencji i aeroklubu znajdującym się obok lotniska wynajęła pomieszczenia, w których poza prezentacją samolotów będą organizowane także: szkolenia i warsztaty dla młodzieży oraz firm z branży lotniczej.

Antoni Górski, prezes zarządu Agencja Rozwoju Regionalnego MARR - Chcemy nawiązać współpracę z Wojewódzkim Urzędem Pracy, Urzędem Marszałkowskim. Chcemy stworzyć tu w pewien sposób naukę przyszłych lotników mechaników, lotników, brakuje bardzo, brakuje bardzo młodych ludzi, którzy by mogli zdobywać taką praktyczną wiedzę.

Realizowane w ramach tej współpracy projekty mają przede wszystkim przypomnieć o lotniczych tradycjach Mielca, ale też przyciągnąć do miasta turystów.

Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca - Mamy taką nadzieję, że poprzez Biało Czerwone Skrzydła, że te samoloty będą na polskim, na mieleckim niebie, to będzie ten magnes dla pasjonatów lotnictwa z całej Polski, z całej Europy i z całego świata.

Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego - W Mielcu było wiele pomysłów związanych z uruchomieniem Muzeum Lotnictwa, zachowaniem pamiątek, które tu są, wreszcie można powiedzieć pewnych dzieł inżynierskich, które zostały tu zrealizowane. Dziś jeszcze raz wracamy do tej koncepcji myślę, że to będzie skuteczne.

Na razie w pomieszczeniach wynajmowanych przez fundację ma powstać izba pamięci mieleckiego lotnictwa. Są też plany ściągnięcia tu kolejnych samolotów, na przykład ORLIK-a, czy BIES-a.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony