Przejdź do treści
Źródło artykułu

Start studenckiego satelity PW-Sat2 planowany na koniec 2017 roku

Start satelity PW-Sat2, skonstruowanego przez studentów Politechniki Warszawskiej, planowany jest na koniec 2017 roku. Satelita w przestrzeń kosmiczną ma wyruszyć z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych. Będzie to drugi satelita studentów PW, który znajdzie się w kosmosie.

Satelita zbudowany w Studenckim Kole Astronautycznym PW zostanie wyniesiony na orbitę o wysokości ok. 575 km na rakiecie Falcon 9. Start zorganizuje firma Innovative Space Logistics B.V.

W środę w Warszawie kontrakt na wyniesienie satelity podpisali: dyrektor Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej prof. Krzysztof Badyda i założyciel firmy Innovative Space Logistics B.V. – Abe Bonnema.

O zadaniach PW-Sat2 mówiła w środę podczas konferencji prasowej kierownik projektu Inna Uwarowa: "Stwierdziliśmy, że chcemy walczyć z kosmicznymi śmieciami – obiektami, które po zakończeniu swojej misji zagrażają innym, działającym satelitom, bo nie można już nimi sterować. Działalność człowieka w kosmosie jest prężna, więc jest ich coraz więcej. Musimy szukać metod, które pomogą ten problem rozwiązać. Stwierdziliśmy, że nie będziemy ściągać nieczynnych satelitów z orbity, ale stworzymy system, który zapobiega powstawaniu tych śmieci”.

Zadaniem drugiego satelity projektowanego przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego jest więc test innowacyjnej technologii deorbitacji. Sam satelita jest prostopadłościanem o wymiarach 10x10x22 cm. Systemem deorbitującym PW-Sata2 jest kwadratowy żagiel wykonany z wytrzymałej folii o powierzchni 4 m kw. zwinięty oraz umieszczony w cylindrze. Niemal dwa miesiące po wyniesieniu na orbitę żagiel zostanie odblokowany, a następnie wysunięty na bezpieczną odległość od satelity i otwarty. W ten sposób znacznie zwiększy się opór aerodynamiczny satelity, który przyspieszy obniżanie jego orbity.

Według analiz przeprowadzonych przez studentów przy optymalnych warunkach takie rozwiązanie znacznie skróci czas deorbitacji satelity. Dzięki temu przyszłe satelity, po zakończeniu swojej misji, nie będą zmieniały się w sterty niebezpiecznych śmieci i zagrażały np. astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Na pokładzie PW-Sat2 umieszczone zostaną dwie kamery z nieskomplikowanym układem optycznym, które umożliwią studentom obserwację fragmentu powierzchni żagla deorbitacyjnego. Twórcy satelity zamierzają zarejestrować proces otwierania go, aby móc później dokładnie zweryfikować zarówno działanie zastosowanych mechanizmów, jak i samą skuteczność rozwiązania.

Jak powiedziała Inna Uwarowa, ważnym elementem PW-Sata2 będzie też czujnik słoneczny, służący do zebrania informacji o pozycji i orientacji satelity w przestrzeni na podstawie kąta padania promieni słonecznych. Czujnik to rodzaj satelitarnego kompasu, który dostarczy informacji potrzebnych do prawidłowego ustawienia PW-Sata2. Jego odczyty zostaną porównane z komercyjnie dostępnym czujnikiem.

Dzięki dofinansowaniu uzyskanemu na początku 2016 roku z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego sięgającemu 180 tys. euro zespołowi udało się przeprowadzić przetarg i wyłonić firmę, która zorganizuje start. Koszt budowy samego satelity sięgnął 60-80 tys. euro. Kwota ta – jak podkreślała Uwarowa – jest i tak dość niska, bo satelity tego typu i tej wielkości kosztują zwykle około 100 do 200 tys. euro.

Prace nad satelitą PW-Sat2 zespół złożony z ponad 30 studentów z różnych wydziałów Politechniki Warszawskiej rozpoczął w 2013 roku. Wcześniej - w lutym 2012 roku - na orbicie okołoziemskiej znalazł się pierwszy polski satelita PW-Sat, również zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Aktywny kontakt z satelitą trwał około pół roku od momentu umieszczenia go na orbicie, po czym satelita przeszedł w stan całkowitej hibernacji. Wówczas zawiódł jeden z podsystemów, co przyczyniło się do trudności z odebraniem przez satelitę komendy otworzenia ogona deorbitacyjnego. Jak zapewniają twórcy następnego satelity, PW-Sat2 będzie gotów zmierzyć się z taką awarią i wykonać misję automatycznie, nawet w razie utraty łączności z satelitą. (PAP)

ekr/ agt/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony