Przejdź do treści
Stanisław Jurewicz (zm. 11.07.2011r.)
Źródło artykułu

Stanisław Jurewicz, wspomnienie...

W poniedziałek, 11 lipca 2011 roku w katastrofie lotniczej zginął pilot instruktor Stanisław Jurewicz wraz z uczniem Kamilem. Zginęli w szkolnym szybowcu Puchacz o numerze rejestracyjnym SP-3491.

Szybowiec, który został wyciągnięty przez samolot na wysokość 130-150 metrów, po wyczepieniu miał lądować z wiatrem. Tymczasem z nieustalonych przyczyn wpadł w korkociąg i spadł na ziemię nieopodal lotniska Aeroklubu Nowy Targ.

Stanisław Jurewicz wiele lat swojej pracy zawodowej poświęcił nauce adeptów szybownictwa w Aeroklubie Warszawskim, kilka lat temu przeniósł się na południe Polski i tam szkolił w Aeroklubie Nowy Targ. Dla wielu był autorytetem i cenionym nauczycielem, znajomym, przyjacielem …

W sobotę 13 sierpnia 2011 roku o godzinie 10.00 w hangarze Aeroklubu Nowy Targ odprawiona zostanie Msza Święta w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie szybowca, instr.pil. Stanisława Jurewicza oraz jego ucznia Kamila Cichonia. Po nabożeństwie planowany jest wspólny przemarsz nad brzeg Dunajca do miejsca ich tragicznej śmierci gdzie oddamy się wspólnej modlitwie za zmarłych kolegów. Mszę poprowadzi ks. Wojciech Nitka z parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem bł. Jana Pawła II w Nowym Targu, z którą bardzo związany był śp. Kamil.

Ostatnie pożegnanie Staszka odbędzie się w sobotę 16 lipca 2011 o godz. 14.oo w kościele św. Antoniego we wsi Brzegi koło Bukowiny Tatrzańskiej...

Msza pożegnalna Kamila odbędzie się w czwartek, 14 lipca 2011 o godzinie 12:30 w Kościele Św. Anny (cmentarz) w Nowym Targu.

Oto wspomnienia o śp. Stanisławie Jurewiczu:

***
Z oficjalnej strony Aeroklubu Warszawskiego:

Koleżanki i Koledzy,

Z ogromnym żalem pragnę poinformować, że w poniedziałek, podczas lotu szkolnego w Nowym Targu, zginął Członek Honorowy Aeroklubu Warszawskiego STASZEK JUREWICZ.

Podczas swej ponad 30-letniej działalności lotniczej Staszek nauczył latać i wychował ponad 200 pilotów szybowcowych. Zawsze pogodny, uśmiechnięty i koleżeński. Z powodów rodzinnych ok. 6 lat temu wyprowadził się do Nowego Targu, gdzie w miejscowym Aeroklubie nadal uczył latania.

Mimo przeprowadzki wciąż był naszym członkiem nie chcąc tracić kontaktu z Aeroklubem, w którym się wychował.

Straciliśmy wspaniałego Instruktora i jeszcze wspanialszego Człowieka...

Cześć Jego Pamięci!

Gromosław Czempiński
Aeroklub Warszawski

***
Na aeroforum.pl instruktora wspomina jego uczeń:

Pierwszy wpis do książki lotów dostałem od Stanisława w lipcu 1990 roku na lotnisku w Modlinie. Stanisław miał ten potrzebny instruktorom spokój, dający "lotniczym szczawiom" energię, wiarę w swoje ledwo narodzone umiejętności i odrobinę odwagi. Lubiliśmy z nim latać. Stanisław miał pasję. Pasję do latania i co ważniejsze, pasję do ludzi których szkolił.

Choć życie doświadczało mocno, On latał i szkolił. Zamieszkał w Zakopanem. Latał w Nowym Targu. Spotykaliśmy go na warszawskich Babicach.

Stanisław Jurewicz był członkiem honorowym Aeroklubu Warszawskiego. Pamiętam go jako ciepłego i miłego człowieka. Odszedł ze swoim uczniem. Cześć Ich Pamięci!

Paweł Korzec

***

W rozmowie telefonicznej Marek Masalski powiedział:

"Stanisław Jurewicz był honorowym członkiem Aeroklubu Warszawskiego. Zawsze spokojny i uśmiechnięty. Odszedł na emeryturę, żeby nic go nie odciągało od latania. Jak wiadomo, na lotnisku ma się wielu kolegów, przyjaciół ma się nielicznych. Staszek do tych nielicznych moich przyjaciół należał i jeżeli chodzi o instruktorkę, to był moim guru. To od niego się uczyłem podejścia do uczniów i całej tej instruktorskiej pracy. Jego odejście spowodowało, że trochę świat mi się zawalił. Nawet nie wiem czy w najbliższym czasie będę w stanie pójść na lotnisko. Los w tym roku zbiera straszliwe żniwo. Ta strata jest dla mnie bardzo bolesna".

***
Na stronie Aeroklubu Polskiego:
Stanisław Jurewicz 1947 -2011

W poniedziałek lotem błyskawicy obiegła kraj tragiczna informacja o katastrofie szybowca w Nowym Targu. Wkrótce dowiedzieliśmy się że w kabinie Puchacza SP-3491 z losem zmierzyli się instruktor Stanisław Jurewicz i jego uczeń Kamil.

Stanisław Jurewicz czyli po prostu Stasio jak go nazywano na lotnisku. Pasjonat i entuzjasta lotnictwa, spędzający na lotniskach większość swojego czasu. Przygodę z lotnictwem rozpoczynał w Aeroklubie Warszawskim we wczesnych latach sześćdziesiątych. Z dumą opowiadał, że zajęcia na kursie teoretycznym miał z legendarnym Sławomirem Makarukiem. Sprawy życiowe spowodowały, że na kilkanaście lat musiał rozstać się lataniem. Powrócił do niego w roku 1980. Wkrótce uzyskał uprawnienia instruktorskie, równolegle zdobył odznakę diamentową.

Stasio był przede wszystkim instruktorem. Z prawie dwóch tysięcy godzin spędzonych w powietrzu na szybowcach, 1200 przepracował jako instruktor. Nie do policzenia są godziny jakie poświęcił na kierowanie lotami i inne prace związane z organizacją latania. Wyszkolił podstawowo ponad 200 pilotów.

Po przejściu na emeryturę wyprowadził się do Zakopanego, gdzie w Aeroklubie Nowy Targ kontynuował swoją lotniczą przygodę.

Zawsze pogodny, uśmiechnięty i koleżeński. Takiego Stasia zapamiętamy.

***
Jeśli byłeś uczniem, przyjacielem, współpracownikiem, znałeś śp. pilota instruktora Stanisława Jurewicza zapraszamy do podzielenia się swoim wspomnieniem w komentarzach do niniejszego artykułu.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony