Wielki chaos zapanował na ważnych lotniskach w Europie
Trzeba omijać Brukselę, Sztokholm, Amsterdam, Dublin oraz londyńskie Heathrow i Gatwick. Wszędzie tam są gigantyczne kolejki do odpraw i mała szansa, że zdążymy na lot.
British Airways i easyJet operujące z londyńskich lotnisk odwołują po kilkaset rejsów dziennie. TUI nie jest w stanie wywieźć urlopowiczów z Londynu i Manchesteru. Sprzedał im pakiety i trzeba byłoby zmienić rezerwacje hotelowe, transfery, warunki ubezpieczenia. – Łatwiej jest kasować całe wycieczki – mówi Rex Nikkels, który pracuje dla TUI na lotnisku Heathrow.
Z powodu braku agentów handlingowych holenderski KLM był zmuszony do wstrzymania sprzedaży biletów na rejsy w końcu maja, bo wiadomo było, że personel naziemny nie będzie w stanie ich obsłużyć. Wcześniej już wszystkie linie lotnicze apelowały do pasażerów, żeby brali ze sobą wyłącznie bagaż podręczny. Z brakiem pracowników w kontroli bezpieczeństwa poradziło sobie lotnisko we Frankfurcie, ale w marcu były tam poważne problemy i bez zakłóceń odbywał się tylko przesiadkowy ruch pasażerski w ramach strefy Schengen.
Czytaj całość artykułu na stronie www.rp.pl
Komentarze