Przejdź do treści
Źródło artykułu

Blog Sebastiana Kawy: Miting po japońsku

Ci, którzy mnie znają, wiedzą że 15 minut na jednym miejscu to dla mnie zbyt wiele. Czekanie to najcięższa tortura. Uziemieni w Pokharze musieliśmy znaleźć jakieś zajęcie, a że nie możemy sobie pozwolić na to, by wyjechać poza zasięg sieci komórkowej z przyjemnością skorzystałem z zaproszenia Pablo na spotkanie z bracią paralotniową podczas którego miałem dokonać prezentacji na temat szybownictwa. Miała to być kameralna pogawędka, ale wieści szybko się rozniosły po startowisku na Sarangkot i powstał międzynarodowy miting.

Z prawdziwą przyjemnością przywitaliśmy też przekraczającego próg Klausa Ohlmana i jego co-pilota z Finlandii. Podczas drogi do „sali konferencyjnej” bez stołków, w której uczestnicy na modłę japońską zasiedli na wygodnych poduszkach, spotkaliśmy wielu poznanych wcześniej  pilotów różnych narodowości, którzy na kolorowo ozdabiają tutejsze niebo.

Podczas wchodzenia do sali trudno było przekroczyć ocean butów zostawionych przed progiem. Temat spotkania nie był ustalony.

Nie wiedziałem jakie tematy zainteresuję uczestników, toteż na początku zaprezentowałem swoje filmy z lotów na Żarze i zawodów w Chile. (…)

Powyżej opublikowaliśmy fragment tekstu, wpis w całości przeczytasz na blogu Sebastiana Kawy

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony