Przejdź do treści
S-A1 Air Taxi zaprezentowany przez Hyundai na CES 2020 w Las Vegas (fot. kadr z filmu na youtube.com)
Źródło artykułu

Hyundai Motor oraz Uber wspólnie stworzą latające elektryczne taksówki

Amerykańska firma Uber, zajmująca się oferowaniem transportu na żądanie oraz południowokoreański producent samochodów Hyundai Motor, planują wspólnie opracować latające taksówki, ogłosili we wtorek (7 stycznia) przedstawiciele obu marek, donosi Reuters.

Hyundai zaprezentował koncept elektrycznego latającego pojazdu podczas rozpoczęcia w dniu 7 stycznia w Las Vegas Consumer Electronics Show (CES). Latający pojazd ma być w stanie zabrać na pokład pilota oraz czterech pasażerów i dysponować zasięgiem 100 km.

Firma Uber, która jest zaangażowana w stworzenie latających taksówek, deklarowała wcześniej, że w 2020 r. rozpocznie loty testowe, podczas gdy operacje komercyjne wystartują w 2023 r. Hyundai jest pierwszym producentem samochodów zaangażowanym w partnerstwo z Uberem. Amerykańska marka współpracuje także z należącą do Boeinga firmą Aurora Flight Sciences.

Hyundai wyprodukuje i wdroży pojazdy powietrzne, podczas gdy Uber będzie odpowiedzialny za dostarczenie usług wsparcia obsługi przestrzeni powietrznej, stworzenia punktów łączności z transportem naziemnym jak również stworzeniem usług interface dla konsumentów – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez obie firmy.

Łączny koszt produkcji i operowania pojazdów UAM (urban air mobility) powinien być naprawdę niski, tak aby każdy mógł cieszyć się ze swobody lotów – powiedział podczas prezentacji na CES Shin Jai-won, wiceprezydent oraz szef Urban Air Mobility Division w Hyundai Motor. Shin, który przed objęciem stanowiska w firmie Hyundai był inżynierem w NASA, uważa, że kiedy rynek codziennych lotów przyjmie się i dojrzeje, wtedy liczba pojazdów przeznaczonych do tego typu lotów przewyższy liczbę statków powietrznych obsługujących loty komercyjne, szacowaną obecnie na około 25 tys. sztuk.

Cały artykuł czytaj na stronie www. rynek-lotniczy.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony